Szef motorsportu Pirelli, Mario Isola mówi, że potrzebna jest dyskusja na temat kierunku jaki powinien obrać producent, przygotowując opony deszczowe do Formuły 1.
W ostatnim czasie kierowcy bardzo rzadko decydują się na zakładanie pełnych opon deszczowych, nawet w mocno niesprzyjających warunkach. Ich osiągi są dalekie od oczekiwanych, a do tego w wyścigach nie sprawdzają się, wyrzucając mnóstwo wody i bardzo ograniczając widoczność. Na Spa zawodnicy mocno skarżyli się na nie, zwracając również uwagę na ich przegrzewanie.
W ostatnim czasie Pirelli w kontekście opon deszczowych skupiało się przede wszystkim na tym, by można było używać ich bez koców grzewczych. Zadanie to powiodło się, a nawet udało się osiągnąć coś więcej.
„Kiedy testowaliśmy te opony bez koców grzewczych, udało nam się znaleźć dodatkowe osiągi podczas jazd na Fiorano i Paul Ricard. Na tych torach nowe opony deszczowe były 5-6 sekund szybsze niż stare i nie było problemu z dogrzewaniem” – mówi Isola.
W Pirelli zdają sobie jednak sprawę z niedoskonałości opon deszczowych i narzekań kierowców, jednak dostawca potrzebuje jasnych wytycznych od F1 i FIA by rozpocząć większe zmiany. FIA póki co czeka na wyniki testów „chlapaczy”, które były sprawdzane miesiąc temu na Silverstone. Pierwsza próba nie wypadła pomyślnie, co oznacza znaczne wydłużenie pracy rozwojowe.
Jeżeli nie uda się skonstuować chlapaczy, wówczas Isola widzi tylko jedno wyjście.
„Według mnie najlepszym rozwiązaniem wtedy będzie rozwinięcie opon przejściowych i stworzenie nowej opony, nazwijmy ją „super-przejściową” czy „przejściową-plus” lub jakkolwiek inaczej. Byłaby to opona przejściowa, która byłaby przygotowana na bardziej mokre warunki. Moglibyśmy wówczas stworzyć zachowującą się bardziej akceptowalnie jeżeli chodzi o widoczność i przesychające warunki” – mówi Isola.
Wszystko zależy jednak od FIA.
„Jeżeli pomysłem będzie nadal szukanie urządzenia do redukcji pióropusza wody spod kół by kierowcy mogli jeździć po w pełni mokrym torze, nadal będziemy mieli dwie opony – przejściową oraz nieco poprawioną obecną mieszankę deszczową” – dodaje Włoch.
Jednocześnie zgadza się on z kierowcami, że obecna mieszanka deszczowa jest bezużyteczna, gdyż kierowcy jadą na niej tylko podczas okresu samochodu bezpieczeństwa przed startem.
„Musimy zdecydować, w którym kierunku chcemy iść na przyszłość by rozwinąć produkt, którego Formuła 1 potrzebuje. Czy chcemy rozwinąć inną oponę, która będzie w stanie pracować w szerszym oknie warunków? Jeżeli tak to OK, skupimy się na tym. Ale nie będziemy już udoskonalać obecnej opony” – mówi Isola.
„Nie możemy jednak robić czegoś na wypadek wszystkich opcji bo mamy bardzo ograniczone możliwości testowania i jeżeli będziemy tracić czas na różne projekty bez wyraźnego kierunku, jest ryzyko, że nie osiągniemy żadnego z naszych celów” – dodaje dyrektor motorsportu Pirelli.
Zaznacza on, że odbyły się już rozmowy w sprawie opony „super-intermediate”.
Źródło: racefans.net
fot. Red Bull Content Pool