Po incydentach z niewłaściwym ustawieniem na polach startowych Estebana Ocona w Bahrajnie i Fernando Alonso w Arabii Saudyjskiej, wprowadzone zostały zmiany.
Zarówno Ocon jak i Alonso dostali za swoje przewinienia kary 5 sekund, które mieli odbyć podczas pit-stopów. Zachowania mechaników Alpine i Astona Martina sprawiły, że Ocon dostał kolejną karę, a Alonso ostatecznie jej uniknął choć po dużym zamieszaniu.
Od sezonu 2023 obowiązują wytyczne dotyczące startu, mówiące, że kierowca musi ustawić samochód tak, aby w żadnej osi nawet jedno koło nie wystawało od zewnątrz wyrysowanej linii.
Na te zasady bardzo narzekają kierowcy, którzy mówią, że z perspektywy kokpitu nie widać tych linii ze względu na większe koła Pirelli oraz skrzydła nad nimi.
„Nie widzimy nawierzchni. Niby mamy duże żółte linie, wyznaczające miejsce, ale ja nie widzę nawet jej, nie mówiąc o równoległych liniach wyznaczających pole” – mówi George Russell, a jego pogląd podzielają choćby Max Verstappen czy Sergio Perez.
Wygląda na to, że sędziowie poszli kierowcom na rękę i minimalnie ułatwili ustawienie się na starcie. Jak informuje Andreas Haupt – dziennikarz Formuły 1, na torze Albert Park, na którym w ten weekend odbędzie się GP Australii, wymalowano pola startowe o 20 cm szersze.
#F1: grid boxes are 20 cm wider here in Melbourne after the incidents with Alonso and Ocon. #AMuS, #AustralianGP pic.twitter.com/mrFyXSRFCa
— Andreas Haupt (@andihaupt1) March 29, 2023