Początkowo Robert Kubica miał być gościem sobotniej konferencji, na której dyskutowano o bezpieczeństwie w ruchu drogowym. Obecność polskiego kierowcy byłaby znamienita, gdyż niestety na własnej skórze doświadczał kilkakrotnie jak ważne są odpowiednie zabezpieczenia w samochodach i na drogach. Jego lutowy wypadek wywołał dużą dyskusję dotyczącą prawidłowości montowania barier bezpieczeństwa przy drogach oraz zabezpieczenia kierowców, szczególnie samochodów rajdowych, przed penetracją kokpitu przez elementy obce. Polak miał również bardzo groźne wypadki w aucie drogowym i w bolidzie Formuły 1. Po wypadku w Kanadzie w 2007 roku stał się on symbolem tego, jak zaawansowane i skuteczne są systemy bezpieczeństwa w tej najwyższej klasie wyścigowej. Uderzenie w bandę przy prędkości ponad 200 km/h i kilkukrotne koziołkowanie, podczas których na jego ciało działało przeciążenie rzędu 75G, zakończyły się tylko lekkim wstrząśnieniem mózgu i skręceniem kostki.
Robert Kubica postanowił jednak skoncentrować się na finalnym etapie rehabilitacji, który ma doprowadzić go do pierwszych testów autem drogowym już w tym miesiącu i nie pojawił się w sobotę w Warszawie. Gdyby okoliczności były inne, obecność Roberta Kubicy byłaby bardzo korzystna dla przebiegu konferencji. Jednak w świetle kontuzji Polaka i jego decyzji o unikaniu publicznych wystąpień do momentu odzyskania pełnej sprawności, pojawienie się na konferencji przyćmiłoby główny jej cel.
Kierowca Lotus Renault GP poparł jednak wszelkie inicjatywy organizatorów konferencji w przesłanym do PZM oświadczeniu. Oto jego treść:
“W pełni popieram znakomite kampanie informacyjne na temat bezpieczeństwa ruchu drogowego organizowane w ramach projektu eSafety Challenge wspieranego przez Komisję Europejską, stowarzyszenie eSafetyAware, Federację FIA i Fundację FIA. Technologie eSafety, takie jak elektroniczna kontrola stabilności (ESC), mogą przyczynić się zarówno do ograniczenia ryzyka wypadków, jak i ewentualnych ich skutków. Ja sam kupując samochód nie wybrałbym pojazdu bez tych systemów.”
Miejmy nadzieję, że Robert Kubica stanie się też przykładem tego, że determinacja i ciężka praca, połączone z doskonałą opieką medyczną i nowoczesnymi urządzeniami rehabilitacyjnymi, potrafią przywrócić sprawność nawet po tak fatalnym wypadku jak ten z Ronde di Andora.
Nowy numer miesięcznika F1 Racing już w kioskach! Zapraszam do lektury!
Więcej informacji o całej Formule 1 znajdziesz na www.f1ultra.pl
Strona powrotroberta.blogspot.com jest już na facebooku! Dołącz do osób go lubiących!