Ciekawą – i oczywiście kontrowersyjną teorię – wysnuł dziennikarz i prezenter motoryzacyjny, Jeremy Clarkson, który na przykładzie Carlosa Sainza zastanawia się czy jazda bolidami F1 nie jest zbyt łatwa.
Ogromny wysiłek podjęty przez Carlosa Sainza by najpierw dojść do sprawności w ciągu niecałych 2 tygodni pomiędzy GP Arabii Saudyjskiej a GP Australii został doceniony przez kibiców i media. Jeszcze większe wrażenie zrobiło to, że to właśnie Hiszpan był tym bezbłędnym kierowcą Ferrari, zgarniając zwycięstwo na Albert Park.
Pisząc w swojej kolumnie dla The Sun, Jeremy Clarkson – legendarny współprowadzący Top Gear oraz The Grand Tour, zastanawia się, czy cała sytuacja nie była świadectwem tego, że bolidy F1 stały się zbyt łatwe do jazdy.
„Zaledwie kilka dni po wycięciu wyrostka, kierowca Ferrari w Formule 1, Carlos Sainz poleciał do Australii, wdrapał się do bolidu i wygrał wyścig. Naturalnie wiele osób widziało w tym heroiczny pokazniezłomnej determinacji” – pisze prezenter.
„Zastanawiam się jednak… Jest nam wmawiane, że te samochody F1 są drogowymi myśliwcami. Że są wulkaniczną orgią hałasu i przeciążeń. I że trzeba być nadczłowiekiem żeby nad nimi panować. Serio? Pytam bo Carlos Sainz pokazywał zdjęcia ze szpitala, czuł dyskomfort przed wyścigiem, a mimo to był w stanie jechać przez 2 godziny i dobrze sobie radził” – kontynuuje Clarkson.
„Prowadzi mnie to do przekonania, że wejście do samochodu Formuły 1 jest w dzisiejszych czasach trudniejsze niż jazda nim” – kończy prezenter”.
A widzieliście, kto machał flagą podczas dzisiejszego wyścigu?
Generalnie, nie poszło mu najlepiej 😉#F1 #F1pl #ViaF1 #BahrainGP #GPBahrajnu pic.twitter.com/4VfodBALrj
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) March 2, 2024
Po zakończeniu rywalizacji w Melbourne Sainz przyznał, że nie czuł się komfortowo w aucie, a odczucia jakie miał były dokładnie takie, przed jakimi ostrzegał go Alex Albon, który dwa lata temu również wrócił po niedługiej przerwie do F1 po wycięciu wyrostka.
„Czułem się dokładnie tak, jak powiedział mi Alex przed wskoczeniem do samochodu. Powiedział, że po wycięciu wyrostka gdy pojawiają się przeciążenia, czujesz że w środku wszystko rusza ci się bardziej niż zwykle. Trzeba mieć dużo pewności siebie by zmuszać ciało do tego co wcześniej. Ale daje się do tego przyzwyczaić” – mówił Carlos Sainz w rozmowie z mediami w Melbourne.
„Nie ma bólu, nie ma podstaw do obaw. Po prostu jest dziwne uczucie, które ma się podczas jazdy. Zwłaszcza na torach z dużymi przeciążeniami rzędu 5 czy 6 G” – dodawał kierowca Ferrari.
Źródło: planetf1.com
fot. Red Bull Content Pool