Wygląda na to, że najbliższe dni będą stały pod znakiem afery dotyczącej Christiana Hornera, a jej rozstrzygnięcie może być wręcz szalone.
Obszerny tekst dotyczący sytuacji miał opublikować BusinessF1, podając nawet, o którą pracownicę Red Bulla chodzi. Tego nie zamierzam tu przekazywać. Tekst liczy aż 17 stron. Niektóre kwestie przekazuje motorsport-total, podkreślając, że nie są to informacje zweryfikowane i ustalenie ich prawdziwości może być trudne.
Według opublikowanych doniesień, pracownica zaliczyła załamanie i z płaczem opowiedziała swoim współpracownikom o zachowaniu Hornera, która przekraczało granice.
To, co pisze BusinessF1 mocno obciąża Hornera i jeżeli jest prawdą, to zapewne los szefa Red Bull Racing powinien być przesądzony. Red Bull przeprowadził jednak wewnętrzne śledztwo, przeprowadzone przez wynajętą firmę prawniczą, która swoje wnioski przedstawiła w 100-stronicowym raporcie. Ten został przesłany do władz Red Bulla.
Już wcześniej jednak, na podstawie zebranych materiałów, miała zapaść decyzja, że Horner pożegna się ze stanowiskiem. Dowody świadczące o jego niewłaściwym zachowaniu miały być wystarczająco przekonujące. Jak pisze BussinesF1, na początku lutego szef Red Bulla, Oliver Mintzlaff, po wstępnych konsultacjach, postanowił o zwolnieniu Hornera i zostało już nawet przygotowane specjalne oświadczenie, które było gotowe do publikacji i rozesłania do mediów.
Miało ono brzmieć: „Red Bull GmbH potwierdza, że Christian Horner odszedł z Red Bull Racing z efektem natychmiastowym. Red Bull GmbH nie zamierza komentować tej sprawy”. Publikacja miała być planowana na 3 lutego.
Takie rozwiązanie miało pozwolić Hornerowi na odejście bez szkód wizerunkowych dla Red Bulla i utraty twarzy przez Hornera. Rozważano ponoć przyjęcie wersji, że odejście następuje ze względów zdrowotnych.
Horner nie zaakceptował tego rozwiązania i ściągnął swoich prawników, którzy zablokowali publikację oświadczenia. Szef RBR miał skorzystać z klauzuli w jego kontrakcie, która dawała mu prawo do arbitrażu w podobnych sytuacjach i powierzenia sprawy niezależnym prawnikom.
Red Bull znalazł się w impasie, a Horner groził pozwem do High Court w Londynie gdyby został zwolniony. Oliver Mintzlaff przystał na arbitraż gdyż był przekonany, że nie zmieni on – wobec istniejących dowodów – werdyktu w sprawie Hornera.
Dlatego postanowiono poczekać na wyniki dochodzenia, którego wyniki z góry określono jako przegrane dla Hornera. Nieoczekiwane wsparcie Christian miał dostać od rodziny Yoovidhya z Tajlandii, będącej właścicielem połowy zespołu. Do tego – ku zaskoczeniu tych, którzy widzieli dowody – Horner został oczyszczony przez prowadzących wewnętrzne dochodzenie.
Swoje wątpliwości co do transparentności i uczciwości tego śledztwa przedstawiali szefowie innych zespołów Formuły 1 – między innymi Toto Wolff i Zak Brown. Werdykt zirytował też osoby zaznajomione ze sprawą, która postanowiły rozpocząć przecieki do mediów.
W galerii Red Bull Content Pool z Grand Prix Bahrajnu znalazło się 30 zdjęć Christiana Honera i Geri Halliwell.
Żona szefa Red Bulla przyjechała dziś wesprzeć go w trudnych czasach.#F1 #F1pl #ViaF1 #BahrainGP #GPBahrajnu pic.twitter.com/9NudwrSlCU
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) March 2, 2024
To wersja BussinesF1 – wiele z tych wątków pojawiało się we wcześniejszych publikacjach dotyczących sprawy, jednak nie oznacza to, że są prawdą.
Konflikt
Prawdziwy jest natomiast konflikt w Red Bullu pomiędzy Josem Verstappenem a Christianem Hornerem. Co prawda oficjalnie ojciec Maxa jeszcze niedawno mówił, że nie ma powodu do pretensji wobec Hornera gdy jego syn radzi sobie w Red Bullu tak dobrze.
Ostatnio jednak pojawiły się wypowiedzi Josa potwierdzające spór. Jednemu ze swoich przyjaciół miał powiedzieć, że jeżeli Christian Horner zostanie w ekipie to Max z niej odejdzie.
Czy ta sprawa zainicjuje jeszcze większy transfer niż przejście Lewisa Hamiltona do Ferrari? Wydaje się niedorzeczne, by Max Verstappen miał zrezygnować z bardzo prawdopodobnego tytułu mistrzowskiego w sezonie 2025 ze względu na konflikt jego ojca z Hornerem. Sam Max pozytywnie wypowiada się o pracy szefa swojego zespołu. W miniony weekend o publiczne wsparcie Hornera poprosił go szef FIA, Mohamed ben Sulayem – jeszcze bez efektu.
Plotki już jednak ruszyły – Verstappen do Mercedesa, Alonso do Red Bulla. Czy to może stać się prawdą?
A gdyby tak:
– Max Verstappen przechodzi do Mercedesa
– Razem z nim Adrian Newey
– Fernando Alonso do Red BullaSzczerze? Brałbym! Ale z tym Neweym najtrudniejsza sprawa bo on z pewnością oprócz klauzul wyjścia ma też umowę o zakazie konkurencji.#F1 #F1pl #ViaF1
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) March 3, 2024
Osobiście
Max Verstappen zawdzięcza Josowi bardzo dużo – o ile nie wszystko – jeżeli chodzi o swoją karierę wyścigową. Ale uważam, że w pewnym momencie – zwłaszcza, gdy twój syn ma wieloletni kontrakt z ekipą absolutnie dominującą w F1 – powinno się wycofać.
W tej sprawie mam wrażenie, że Jos nie gra do jednej bramki z synem, a realizuje raczej swoje ambicje. O tym, że jest to charakter konfliktowy wiemy. Pytanie, do czego jest się w stanie posunąć by osiągnąć swój cel.
Nie ma wątpliwości, że ta sprawa powinna być już dawno zakończona dla dobra wszystkich. Z drugiej strony wygląda na to, że jej sedno, a zatem zachowanie Hornera wobec współpracownicy, to bardziej skomplikowana kwestia.
Zabrnęliśmy chyba do takiego momentu afery, z którego nie ma dobrego wyjścia dla wszystkich i który może dać nam bardzo gwałtowne zakończenie.
Aktualizacja
Red Bull Reaguje na słowa Josa Verstappena dotyczące Christiana Hornera.
Obchodzący dziś 52. urodziny Jos Verstappen nie będzie uczestniczył w Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Informuje o tym ESPN.
Ma to związek z komentarzami, jakie wygłosił pod adresem Christiana Hornera.#F1 #F1pl #ViaF1 #SaudiArabianGP pic.twitter.com/3JCdE2mS0l
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) March 4, 2024