Jeżeli Adrian Newey zdecyduje się na przejście do innego zespołu Formuły 1, to realna wydaje się tylko jedna opcja.
W środę ogłoszono, że Adrian Newey odejdzie z Red Bulla w pierwszym kwartale 2025 roku, a w tym sezonie skupi się przede wszystkim na projekcie hypercara Red Bulla RB17.
Newey miał kontrakt do końca 2025 roku, a następnie czekałaby go roczna karencja wynikająca z zakazu konkurencji. Udało mu się jednak skrócić ten czas. Być może właśnie po to, by związać się z nową ekipą i pracować razem z nią nad rozwojem auta przed czekającą Formułę 1 rewolucją techniczną od 2026 roku.
Nie dla Astona
Jak informuje Autosport tym zespołem na pewno nie będzie Aston Martin. Newey miał bowiem odrzucić ofertę Lawrence Strolla.
Jedynym zespołem w grze pozostaje zatem Ferrari, które oferuje Neweyowi ogromne pieniądze oraz możliwość pracy nad wieloma ciekawymi projektami.
Newey w komunikacie Red Bulla powiedział „Czuję, że to odpowiedni moment by przekazać pałeczkę innym i poszukać dla siebie nowych wyzwań”. Pytanie, jak mocno będą one związane z F1.
Odpoczynek?
W tym samym komunikacie Newey dziękuje swojemu przyjacielowi i managerowi Eddiemu Jordanowi. I właśnie Jordan podsuwa zaskakującą opcję na przyszłość Neweya.
„Pamiętajcie, że w Red Bullu był pod nieustanną presją. Na pewno zrobi sobie wolne i popływa sobie trochę. To bardziej prawdopodobne niż pchanie się w kolejny kontrakt, znów bycie pracownikiem. Sprawy się nieco zmieniły, on stał się nieco starszy” – mówi Jordan, cytowany przez planetf1.com.
Można się spodziewać, że przyszłość Neweya poznamy nieprędko.