Wyścig w Arabii Saudyjskiej miał pokazać pełny potencjał Mercedesa, ale zamiast tego skończyło się jeszcze gorszymi wynikami niż w Bahrajnie.
Wczoraj George Russell zajął 6. miejsce w rywalizacji w Dżuddzie, a Lewis Hamilton był 9. Były to dalekie miejsca od zakładanych.
Trzeci rok z rzędu
„Samochód jest dobry w zakrętach z niskimi prędkościami, niezły w średnich zakrętach, ale przy dużych prędkościach jesteśmy daleko z tyłu. Ci, z którymi się ścigałem byli jakby w innej kategorii na wysokich prędkościach” – mówił Lewis Hamilton po Grand Prix Arabii Saudyjskiej, cytowany przez planetf1.com.
„To frustrujące być trzeci rok z rzędu w tej samej sytuacji. Z pewnością jest trudno, ale zakasamy rękawy i będziemy pracować. Wszyscy w fabryce mocno naciskają, ale musimy wykonać spory krok naprzód. Być może dotychczas nie wykonaliśmy wystarczająco dużych zmian. Patrząc na trzy zespoły, które są przed nami, nadal mają inne koncepcje i w niektórych obszarach możemy jeszcze zyskać osiągi” – dodawał Anglik.
Wolff świadom
O problemie wie Toto Wolff i przyznaje, że nie jest to kwestia łatwa do rozwiązania.
„Tracimy czas przy wysokich prędkościach i mamy tu ograniczone pole manewru. Nasze symulacje wskazują nam określony kierunek i możemy wybrać określony setup, dać inne tylne skrzydło i zyskać kilka dziesiątych” – mówi Wolff.
„Nie ma tu jednak znaczącej poprawy osiągów. To bardziej fundamentalna sprawa, która powinna odblokować osiągi” – dodaje szef Mercedesa.
Źródła: planetf1.com, formu1a.uno