Lewis Hamilton i Kevin Magnussen przyznają, że nie jest łatwo mieć w swoim otoczeniu ojca podczas kariery w F1. Dlatego oni zdecydowali się postawić granice, które teraz być może powinien ustalić Max Verstappen.
Konflik w Red Bullu związany z aferą Christiana Hornera to również konflikt ojca kierowcy z szefem zespołu. Jos Verstappen ostro wypowiadał się o Hornerze. O te komentarze został zapytany Lewis Hamilton.
“Nie znam szczegółów sprawy więc nie wiem na jakiej podstawie wygłasza swoje słowa. Ale koniec końców, on nie jest członkiem zespołu, jest rodzicem. Taka opinia zatem zdecydowanie nie jest pomocna” – mówi siedmiokrotny mistrz świata w rozmowie z Autosportem.
Hamilton wie co mówi. Przez początkowe lata jego kariery, zarządzał nią jego ojciec, Anthony. Już po przejściu do F1 pojawiły się tarcia między oboma panami i obaj zgodzili się, że najlepszym wyjściem będzie oddzielenie kariery od kwestii rodzinnych.
Od ponad dekady Anthony Hamilton nie pomaga już Lewisowi w karierze, ale nadal co jakiś czas pojawia się w padoku Formuły 1.
“To bardzo cienka linia, po której musisz spacerować. Wiele też zależy od twoich relacji z rodzicem. Spotyka się niektóre osoby, które mają znakomite relacje ze swoimi rodzicami i są tacy, którzy mają gorze stosunki. I wtedy rodzice niekoniecznie są dla nich pożyczeczni” – mówi Lewis.
“Nie wiem wiele o relacji Verstappenów, choć oczywiście słyszy się to i tamto. Ale Max jest dorosłym facetem, jest mistrzem i jestem pewien, że sam potrafi podjąć decyzje. W naszym świecie, jako kierowcy, bardzo łatwo możemy być zwiedzeni przez podszepty innych, którzy niekoniecznie dobrze doradzają” – dodaje Hamilton.
“Tak jednak nie jest w tym przypadku bo Max sobie świetnie radzi. Jest to trudna sytuacja ponieważ chcesz by twój rodzic był twoim rodzicem i chcesz mieć dobrą relację. Ale kiedy w grę wchodzi biznes, robi się trudniej” – kończy Hamilton.
Wtóruje mu Kevin Magnussen, którego ojciec – Jan – jeździł w Formule 1, a z którym Kevin ma świetne relacje i nadal jeżdżą wspólnie w wyścigach długodystansowych.
“Na bardzo wczesnym etapie mojej kariery dałem wyraźnie znać mojemu ojcu, że nie chcę jego udziału w niej. Musiał się do tego dostosować, ale powiedziałem mu jasno, że to ma być moja podróż, mój projekt. On miał swoją karierę więc powinien skupić się na tym” – mówi Magnussen.
“Bardzo dobrze to przyjął, a ja próbowałem uczyć się ile potrafię od mojego ojca i to był wielki przywilej, że tak dużo mi przekazał i odpowiadał na wszystkie pytania, jakie się pojawiały. To chyba dobrze zapracowało” – dodaje Duńczyk.
Źródło: Autosport.com