Czy nazwisko „Alonso” stanie się jednym z najciekawszych na rynku transferowym w Formule 1? Niedługo się dowiemy.
Fernando Alonso po powrocie do Formuły 1 w sezonie 2020 prezentuje świetną formę. Bardzo dobrze radził sobie w Alpine, a po przejściu do Astona Martina wydaje się jeszcze lepszy, mając do dyspozycji konkurencyjne narzędzia.
Nic zatem dziwnego, że według kibiców, Alonso może być kandydatem do najlepszych ekip. Sam przyznaje, że może być na liście Red Bulla.
„Oczywiście nie mam kontraktu na przyszły rok w tym momencie. Lepiej być zatem na tej liście niż na liście innych serii czy liście emerytalnej” – mówi Alonso.
„W ciągu kilku najbliższych tygodni podejmę decyzję co do tego, czy chcę się ścigać dalej. Kilku tygodni lub kilku wyścigów. Bo oczywistym jest, że muszę poświęcać wszystko inne w życiu by być w 100% gotowym na Formułę 1. Tego będzie dotyczyła decyzja” – dodaje Hiszpan.
Czy zgodziłby się na roczny kontrakt w Mercedesie?
„Nie wiem, przede wszystkim muszę zobaczyć, czy chcę się dalej ścigać. Jak powiedziałem – musiałbym być egoistą myśląc jedynie o przedłużaniu kontraktów i byciu kierowcą Formuły 1 – jeździe po całym świecie. O ile to ostatnie brzmi fajnie to ja nie jestem takim typem osoby” – mówi kierowca Astona Martina.
„Jeżeli zdecyduję się zostać to dlatego, że naprawdę wierzę w możliwość wygrywania wyścigów. Chcę być w symulatorze, pracować z inżynierami. Chcę wymagać 100% od organizacji, w której będę wiedząc jednocześnie, że będę mógł dać 100% od siebie. Jeżeli tak nie będzie, nie podpiszę kolejnej umowy. Nie wiem, jak długa ona będzie i z kim to będzie. Są zatem jeszcze znaki zapytania. Ale to drugi etap. Pierwszym jest moja własna decyzja” – kończy Fernando.
Źródło: planetf1.com