Po sześciu latach od powrotu, Alfa Romeo znika z Formuły 1. Producent ruszy na podbój innej serii, prawdopodobnie w wyścigach długodystansowych.
Alfa Romeo od 2018 roku sponsoruje ekipę Saubera w Formule 1, a od 2019 roku jest sponsorem tytularnym ekipy z Hinwil. Już od kilku miesięcy wiadomo, że pożegna się z Sauberem, który przygotowuje się do przejęcia przez Audi.
Szef Alfy Romeo, Jean-Philippe Imparato mimo wszystko cieszy się z wieloletniej współpracy z Alfą Romeo.
„Powiedziałbym, że to była nasza najlepsza inwestycja w historii. Możemy to stwierdzić na podstawie zwrotu w ekwiwalencie reklamowym. Za jedno wydane euro, dostaliśmy w zamian 20. Jednocześnie trochę nam smutno ponieważ zespół reprezentował naszą markę przez 6 lat i była to niesamowita współpraca” – mówi Imparato.
Jeszcze niedawno mówiło się, że Alfa Romeo zostanie jednym ze sponsorów Haasa, jednak ostatecznie nie doszło do tego. Dlaczego?
„Nie byliśmy zainteresowani działaniem typu kopiuj – wklej w stosunku do tego, co robiliśmy z Sauberem. To by sprawiło, że stalibyśmy się takimi, co tylko naklejają logotypy na bolidzie. Nie byłaby to wówczas część większej historii” – wyjaśnia Imparato w rozmowie z Autosportem.
„Zaczęliśmy rozglądać się za czymś innym, szybko dochodząc do konkluzji. Alfa Romeo nie ma nie wspólnego ze światem rajdów, a grupa Stellantis ma już dwie marki zaangażowane w Formułę E. Nasza uwaga skupiła się na WEC, w którym Alfa Romeo ma wspaniałe doświadczenia” – dodaje Imparato.
Alfa nie precyzuje jeszcze, na czym będzie polegało jej zaangażowanie w wyścigi długodystansowe.
„Świat wyścigów długodystansowych przeżywa moment wielkiego zainteresowania. A kiedy jest tak duża euforia, trudno jest zrozumieć, jaki poziom inwestycji będzie potrzebny by mierzyć w najwyższe cele. Widzieliśmy to w 2015 roku na przykładzie LMP1 gdy doszło do niekontrolowanej eskalacji kosztów” – mówi szef Alfy Romeo.
„Wierzę, że dobrze jest mieć jasny obraz i dokładnie wiedzieć, z czym będziemy się mierzyć, zanim zaangażujemy się w projekt” – dodaje.
Jak pisze Autosport, jedną z opcji jest połączenie sił z Peugeotem, który również jest częścią grupy Stellantis.
„Oczywiście to jeden ze scenariuszy, które rozważamy. Są już grupy w ramach Stellantis, których działalność jest ściśle powiązana, na przykład DS i Maserati w Formule E. Kiedy wrócimy na tor, zrobimy to przy wsparciu motorsportowych projektów Stellantis. Peugeot jest już w WEC więc oczywiście współpraca jest jak najbardziej możliwa. Być może będziemy mogli prowadzić dwa równoległe projekty, jednak koniec końców jesteśmy z tej samej rodziny” – mówi Imparato.
„Chcę jednak podkreślić, że na ten moment nie jesteśmy w stanie potwierdzić czegokolwiek. zrobimy to, gdy skończymy proces planowania i oceniania inwestycji” – dodaje.
Źródło: Autosport.com