Robert Kubica użył dość bezlitosnego porównania dotyczącego atrakcyjności dla niego Formuły E. Zdradził też nieco o swoich kontaktach z tą serią.
Organizowana od 2014 roku seria bolidów elektrycznych raczej nie zyskuje mocno na popularności choć trafia do niej wielu znakomitych kierowców. Od kilku trzech sezonów jej zwycięzca otrzymuje tytuł mistrza świata, ale są zawodnicy, którzy zamiast tam jeździć, wolą przejść np. do długiego dystansu. Należy do nich Robert Kubica.
Polak nigdy nie rozważał na poważnie startów w Formule E, choć odbył kilka lat temu testy bolidem tej serii w Walencji.
W podcaście Gurulandia, opublikowanym w ubiegłym tygodniu, Robert zdradził, że miał oferty z Formuły E i to intratne.
„Nie mam nic przeciwko samochodom elektrycznym na torze, ale miałem wiele ofert i odrzuciłem w nich sporo pieniędzy” – powiedział Kubica.
„Mam powiedzenie, którego pewnie nie powinienem powtarzać głośno, że jazda tam to trochę jak s*ks z gumową lalką” – dodał Robert.
Więcej ciekawych fragmentów wypowiedzi Kubicy z tego włoskiego podcastu przeczytacie tutaj.