Co umknie sędziom, tego nie przegapią fani F1? Wygląda na to, że oficjele pilnujący przekroczeń toru podczas GP USA nie popisali się w niektórych zakrętach.
Limity toru to ostatnio dość głośny temat, który szczególnie mocno wrócił podczas GP Kataru. Ale również w GP USA mieliśmy kilkadziesiąt przekroczeń limitów toru. Tych odnotowanych przez sędziów.
Jak pisze bowiem Auto Motor und Sport, nowe nagrania pokazują, że m.in. Sergio Perez wielokrotnie przekraczał limity toru w mało „popularnym” zakręcie, który nie był tak mocno pod lupą sędziów jak na przykład 19-tka.
Limity toru w zakrętach 1, 6, 9, 11, 12, 13, 19 i 20 były przekraczane podczas wyścigu łącznie 35 razy.
Perez miał ścinać wejście do zakrętu numer 6 i to wielokrotnie, zyskując czas w pierwszym sektorze. Co ciekawe, w całym wyścigu kierowca Red Bulla miał odnotowany tylko 1 wyjazd poza tor.
Znacznie więcej mieli Alex Albon (6), Kevin Magnussen (4), Charles Leclerc (4), Lewis Hamilton (3), Logan Sargeant (3), Yuki Tsunoda (2), Fernando Alonso (2), Nico Hulkenberg (2), George Russell (2) oraz Esteban Ocon, Pierre Gasly, Lance Stroll i Carlos Sainz.
Limity toru są monitorowane przez centrum kontroli, zlokalizowane w Genewie. Po zamieszaniu w GP Austrii i blisko setce skasowanych czasów wyścigu, podwojono liczbę jego pracowników oraz udoskonalono oprogramowanie wychwytujące przekroczenia limitów toru. Skupiano się na tym, by kierowcy otrzymywali jak najszybciej informację, że przekroczyli limity toru. Jak widać na przykładzie Pereza, również to nie przynosi spodziewanego efektu. Na czas otrzymywania decyzji sędziów narzekał w ostatni weekend Alex Albon, który dostał karę za przekroczenie limitów toru.
Warto przypomnieć, że podczas rywalizacji to Perez bardzo narzekał na wyjazdy poza tor Russella. Pytanie, czy teraz ktoś z rywali Meksykanina będzie starał się podważyć wyniki GP USA.
Źródło: Auto Motor und Sport