W rozmowie z Cezarym Gutowskim Robert Kubica przyznał, że Spa może być dla Ferrari trudniejszym torem niż Imola. Jak Polak wspomina ten tor?
W ubiegłym tygodniu Robert Kubica rywalizował w prototypie LMP2 w 2. rundzie European Le Mans Series. Po dość intensywnym wyścigu, pełnym wzlotów i upadków, ekipa Orlen Team AO by TF stanęła na podium.
„Było średnio, działo się dużo. W sumie całkiem dobry wynik, biorąc pod uwagę to, jak potoczył się wyścig. Brakowało rytmu, zwłaszcza w końcówce wyścigu kiedy wskoczył Louis. Dzięki pechowi rywali wskoczyliśmy na 3. miejsce. Czegoś jednak brakowało – tego samego co w Barcelonie” – podsumowuje Robert.
Teraz będzie rywalizował na torze Spa w 3. rundzie Długodystansowych Mistrzostw Świata. Jak wspomina ten legendarny obiekt?
„Jest ciężko przebić Spa jeżeli chodzi o odczucia. To jeden z moich ulubionych torów. Pamiętam jak stałem tu na podium w F1 w 2010 roku i to było chyba jedno z podiów gdy byłem najbardziej wkurzony, choć i tak to był świetny wynik” – mówi Kubica.
Odnosi się on do nieudanego pit-stopu, spowodowanego zawiłością ustawień Renault.
„Mogłem być wtedy drugi spokojnie. Dawniej było tak, że gdy zmieniało się opony suche na przejściówki to trzeba było też zmienić ustawienia auta, a konkretnie zmienić obwód koła. Pamiętam, że w Renault było to bardzo skomplikowane. Pamiętam jak przyszedłem do zespołu i zobaczyłem to, jak to trzeba zrobić to powiedziałem, że może być z tym problem bo to powinno być jedno kliknięcie, a nie cała operacja” – mówi Kubica.
„Robi się to rzadko, trzeba to zrobić przed dojechaniem na stanowisko bo nie da się tego zrobić podczas pit-stopu. W trakcie zmieniania zorientowałem się, że jestem dalej niż powinienem, a że pit-lane było mokre to zahamowałem za późno i zgoliłem chyba dwóch mechaników i straciłem tam dużo czasu. I to zaważyło na końcowym wyniku” – dodaje Polak.
Ale to nie wszystkie wspomnienia ze Spa.
„Pamiętam też mały zakład z Mike Krackiem, moim byłym inżynierem wyścigowym gdy byłem trzecim kierowcą BMW Sauber. Założyłem się, że przejadę Eau Rouge z pełnym gazem. I wygrałem bo ja się zakładam tylko wtedy gdy wiem, że to wygram” – żartuje Polak.
Jak ocenia potencjał swojego samochodu podczas tej rundy?
„Na Imolę jechałem będą przekonany, że będzie to dobry tor dla nas, chyba jako jedyny z zespołu bo w ekipie przeczucia były średnie. Z oponami, jakie mamy do dyspozycji, a mamy miększe mieszanki, nie będzie to tak dobry tor dla nas. Ona może pasować innym. Dla nas byłoby lepiej żeby były twardsze. Ja na tych miękkich jeszcze nie jeździłem” – mówi Robert.
Całą rozmowę obejrzycie tutaj.
Źródło: Robert Kubica o Neweyu, zwycięstwie Norrisa i obronie Magnussena. WYWIAD przed powrotem do Ferrari