Robert Kubica przyznaje, że oba projekty, spośród których wybiera swoją przyszłość w wyścigach długodystansowych będą „wyzwaniem”.
Po zakończeniu poniedziałkowej konferencji prasowej, Robert Kubica udzielił wywiadu Motowizji. Został on opublikowany w piątek wieczorem. W wielu kwestiach powtarzał się on z wypowiedziami Roberta, które opublikowałem w poniedziałek.
Z ciekawostek, Robert mówił m.in. o swojej kolekcji rajdówek. Polak nadal ma niemal wszystkie auta, którymi jeździł, łącznie z Fiestą WRC – jego ostatnim autem rajdowym.
„Miałem na nie kupców, ale nie sprzedałem go z jednego powodu – to ostatnia rajdówka WRC, która wygrywała odcinki mistrzostw świata, nie będąc autem fabrycznym. I myślę, że to utrzyma się przez jeszcze wiele lat” – mówi Kubica.
Oprócz tego auta ma on jeszcze Mitsubishi Evo 6 czy Renault Clio S1600.
Najważniejsze z naszej perspektywy były jednak wypowiedzi Roberta dotyczące przyszłości. Robert potwierdził, że dokonuje wyboru między dwiema opcjami, ale oczywiście nie zdradził nazw marek, którymi może jeździć. W pewnym momencie Robert zaczął mówić chyba, że oba będą nowymi projektami, ale zmienił szyk zdania i jego temat.
„Cel jest taki, żeby tam paru osobom plany pokrzyżować i walczyć w hypercarach. Na dzień dzisiejszy jestem w dobrej pozycji. Z początkowej puli tematów realistycznie zostały dwa i decyzja została po mojej stronie. Tego czasu jest mało więc trzeba podjąć ją szybko” – powiedział Robert.
Jakimi priorytetami będzie kierował się przy wyborze zespołu?
„Trudno jest określać i myśleć zbyt daleko na przyszłość, zwłaszcza o wynikach. Trudno powiedzieć, które auto będzie szybsze. Myślę, że oba projekty mają swoje plusy, ale nie ma gwarancji, że wszystko będzie gładko. Wiem jednak, jakiego środowiska potrzebuję. Obydwa kierunki są dużym wyzwaniem, ale ja lubię wyzwania” – stwierdził Kubica.
Pozostaje mieć nadzieję, że rzeczywiście kwestia przyszłości Roberta Kubicy szybko się wyjaśni i zacznie on przygotowania do nowego sezonu.
Źródło: motowizja