Alfa Romeo może być kolejny zespołem, który na sezon 2024 utrzyma swój skład kierowców. To jedna z niewielu rzeczy, które mogą pozostać bez zmian tam.
Alfę Romeo w sezonach 2024 i 2025 czeka okres przejściowy. Z zespołu z Hinwil odejdzie Alfa Romeo i nadal nie wiemy, jaka będzie jego nazwa. W tym niepewnym okresie ekipie potrzebna jest stabilizacja. Jej zwolennikiem jest szef zespołu, Alessandro Alunni Bravi. Dotyczy to również składu kierowców.
„Oczywiście zawsze mówiliśmy, że stabilność jest dla nas ważna. Jesteśmy zespołem, który jest w fazie transformacji i próbujemy być najbardziej stali jak to możliwe – we wszystkich obszarach. Oczywiście chcemy się poprawiać i wykorzystywać okazje” – mówi Alunni Bravi.
„Po przerwie letniej będzie czas by usiąść z Zhou i przyjrzeć się najlepszemu rozwiązaniu dla obu stron. Naszym celem jest utrzymanie obu kierowców w zespole na przyszły rok, ale oczywiście muszą zgadzać się wszystkie elementy by utrzymać sytuację win-win” – dodaje Włoch.
Nieoficjalne informacje mówią, że decyzja o utrzymaniu Zhou już zapadła. Zapewne sytuacja win-win, o której mówi Bravi to warunki finansowe stawiane przed chińskim kierowcą, który w tym sezonie – przynajmniej na tle Bottasa – wypada dobrze. Fin ma wieloletni kontrakt i zostanie w ekipie na przyszły rok.
Zespół z Hinwil przygotowuje się oczywiście do przejęcia przez Audi, którego przedstawiciele – na przykład Andrea Stella – już działają w fabryce.
Audi miało już testować części z przygotowywanego w Ingolstadt silnika, jednak pojawiają się doniesienia, że pojawiły się opóźnienia w harmonogramie prac zespołu. Zaprzecza temu Bravi.
„Wszystko jest na właściwej drodze. Pracujemy bardzo ciężko by rozwinąć samochód w dwóch następnych sezonach. Wiemy, że mamy ograniczenia związane z regulacjami finansowymi, ale wspólnie z Andreasem Seidlem poprawiamy wszystkie nasze słabości, próbując szukać najlepszych okazji by wnieść jakość do naszej ekipy i rozwinąć nasze zaplecze” – mówi Bravi.
Wątpliwości budzi jednak usunięcie ze stanowiska szefa Audi, Markusa Duesmanna, który był wielkim zwolennikiem wejścia marki do F1.
„Projekt Audi nie jest oparty na jednej osobie. To przedsięwzięcie całej firmy, które było dobrze przyjęte na każdym szczeblu. Myślę, że nie będzie tu żadnej zmiany” – odpowiada Bravi.
„Pracujemy wspólnie jako zespół by być gotowymi na 2026 roku. Nie oznacza to, że to zadanie jest łatwe. Mamy bardzo mocną konkurencję i musimy być pokorni, pracując codziennie i dając z siebie wszystko. Rywale są bardzo mocni, zwłaszcza jeżeli chodzi o producentów silników – dodaje Włoch.
Źródło: F1i.com
fot. Alfa Romeo F1 Team