Po tym, jak odszedł z Formuły 1, nie słyszeliśmy o żadnej jego aktywności – zwłaszcza motorsportowej. Teraz Nicholas Latifi przerwał milczenie i poinformował o swojej przyszłości.
Nicholas Latifi był w motorsporcie od 2009 roku, gdy zaczął karierę kartingową. Od 2014 startował w drugiej najważniejszej serii wyścigowej – najpierw GP2, a następnie FIA F2. Dopiero w 2019 roku udało mu się zebrać punkty do superlicencji po tym jak został wicemistrzem serii. Było to jego pierwsze podium w klasyfikacji końcowej w całej karierze.
Od początku sezonu 2019 Latifi był kierowcą rezerwowym Williamsa, którego ostatecznie został kierowcą wyścigowym w sezonie 2020, wchodząc na miejsce po Robercie Kubicy.
Znany przede wszystkim ze słabego tempa i częstych wypadków Kanadyjczyk zdobył w F1 dziewięć punktów, meldując się w pierwszej 10-tce trzykrotnie.
Kibicom najbardziej zapadł wypadek Latifiego w GP Abu Dhabi 2021, który de facto odwrócił w ostatniej chwili losy mistrzostwa świata w tym sezonie.
Odkąd odszedł z Williamsa, Latifi nie przejechał żadnego wyścigu, milczał też w social mediach. Wczoraj pokusił się o pierwszy od dawna wpis.
“Wiem, że nie byłem aktywny w social mediach w tym roku. Widziałem wiele wiadomości od moich kibiców z całego świata, którzy pytali co u mnie i jakie są moje plany na przyszłość. Mam wieści, którymi mogę się z wami podzielić” – pisze Kanadyjczyk.
“Zdecydowałem na początku tego roku, że nie będę miał żadnych planów wyścigowych w sezonie 2023. Zdecydowanie czułem się bardzo dziwnie nie przechodząc przez rutynę wyścigową, którą miałem przez pół mojego życia. Wiedząc, że nie będę sa kierownicą auta wyścigowego w tym roku, zacząłem myśleć, co dalej – czy będę zaangażowany w wyścigi czy coś kompletnie innego” – kontynuuje Latifi.
Następnie informuje on, że postanowił w najbliższej przyszłości zawieśić motorsportową karierę i zająć się czymś innym.
“Dorastając zawsze wyrażałem zainteresowanie światem biznesu i zawsze mówiłem, że to byłoby coś, co studiowałbym, gdybym nie zdecydował się na karierę wyścigową. Mając to w pamięci i wiedząc, że czeka mnie przerwa w ściganiu, zdecydowałem się na zdobycie stopnia MBA i skupienie się na czymś, co zmieni następną fazę mojego życia” – pisze Nicholas.
Po podjęciu tej decyzji Latifi skupił się na szukaniu uczelni i przygotowaniach do egzaminów, w tym GMAT czyli testu wymaganego przez większość szkół biznesu. Jak przyznaje, wszystko to nie było łatwe.
“Po pięciu miesiącach tej podróży mogę poinformować, że moja kandydatura została zaakceptowana przez London Business School, gdzie rozpocznę naukę w sierpniu tego roku. Ta decyzja może zaskakiwać wiele osób. Przejście do innej kategorii wydawało się oczywistym ruchem. Wiem jednak, że w pewnym momencie przyjdzie dla mnie czas na coś poza wyścigami i zdecydowałem, że teraz będzie dobry czas na przygotowanie się do niego” – tłumaczy swoją decyzję Kanadyjczyk.
“Nie oznacza to koniecznie, że żegnam się ze światem wyścigów na zawsze. Były one w moim życiu od 13 roku życia i nadal mam do nich ekstremalną pasję. Nie przegapiłem żadnego wyścigu F1 w tym sezonie! Czuję jednak, że to odpowiedni czas na pogoń za innymi obszarami w moim życiu” – dodaje Nicholas.
Na koniec swojego wpisu dziękuje on wszystkim, którzy wspierali go przez dotychczasową karierę.
“Mam nadzieję, że nadal będę mógł liczyć na wasze wsparcie” – zaznacza Latifi, którego partnerką jest polska prawniczka, Sandra Dziwiszek, robiąca sporą karierę w swojej dziedzinie.