Z powodzeniem rywalizuje w trudnych do okiełznania autach ze znacznie bardziej doświadczonymi rywalami, a plany na przyszłość ma bardzo ambitne.
Karol Kręt to czterokrotny Kartingowy Mistrz Polski, który od dwóch sezonów jeździ w Porsche Sports Cup Deutschland. W ubiegłym roku zajął tam 3. miejsce w kategorii C5, zostając najmłodszym kierowcą w historii serii, który stanął na jej podium w generalce.
Zapytałem go, czy po sukcesach kartingowych nie chciał spróbować swoich sił w single seaterach?
“O Formułach myśleliśmy dosłownie przez chwilę gdy dostałem ofertę z hiszpańskiej Formuły 4. Przemyśleliśmy to i stwierdziliśmy, że chcemy iść w auta zamknięte. Właściwie to była moja decyzja bo mi bardziej podobają się auta zamknięte” – mówi Karol.
“Tak się złożyło, że akurat wtedy na zawodach w Trzyńcu oglądałem onboard cupowego Porsche i spodobało mi się, podczas kolacji powiedziałem, że chciałbym się kiedyś takim przejechać. I wówczas pan Wojtek Kędziora powiedział, że na torze jest Robert Lukas – właściciel zespołu, w którym aktualnie się ścigam. Już następnego dnia umówiliśmy się na testy, a potem na przejechanie sezonu. Teraz jadę już drugi” – dodaje.
Jak przyznaje Karol, doświadczenie zebrane w pierwszym sezonie startów, teraz procentuje.
“Różnica z pewnością jest ogromna. Czasami w ubiegłym roku nie wiedziałem, co mają na myśli mój trener czy inżynierowie. Na przykład gdy mówili abym przeniósł wagę samochodu, nie wiedziałem o co dokładnie chodzi. Teraz nauczyłem się słownictwa, techniki. Przede wszystkim nauczyłem się samochodu – jak ono pracuje. I choć w tym roku jeżdżę innym autem to jednak tej pracy jest mniej” – mówi.
“W tym sezonie, gdy jeżdżę bardziej zaawansowanym aerodynamicznie samochodem, najwięcej pracujemy nad aerodynamiką bym zrozumiał, że czasem jeżeli przejadę dany zakręt 10 km/h mniej to będę jechał uślizgiem, a jak wejdę 10 km/h szybciej to auto będzie szło jak po szynach. Brakuje mi jeszcze doświadczenia na torach. Przeciwnicy, z którymi się ścigam, mają znacznie więcej doświadczenia. Gdy ja przyjeżdżam na tor to potrzebuję jednego – dwóch treningów na poznanie toru, a oni w tym czasie pracują nad ustawieniami” – dodaje Karol.
Kierowca ekipy Förch Racing musi ścigać się z kierowcami nierzadko trzykrotnie starszymi i znacznie bardziej doświadczonymi od siebie.
“Nie zwracam na to tak bardzo uwagi. Gdy wsiadam do samochodu daję z siebie 100%, chcę wykonać moje zadanie i mam nadzieję, że to wystarczy. Jeżeli to nie wystarcza to po zawodach oglądam onboardy, patrzę, co mógłbym zrobić inaczej, co inaczej robią moi rywale” – zaznacza Kręt.
“W tej chwili jestem najmłodszym w serii w swojej kategorii. Mój główny rywal w tym sezonie jest tylko rok starszy ode mnie. W ubiegłym roku jednak sezon wygrał Michael Essmann, drugi był Stefan Rehkopf, a trzeci ja i śmialiśmy się, że na podium są 3 generacje bo ja miałem wtedy 17 lat, Stefan około 60, a Michael około 34-40” – dodaje.
Czy Karol do zapoznania z torami używa symulatorów?
“Jężdżę na symulatorze. Zakupiliśmy go w ubiegłym roku przed Misano i różnica była bardzo duża. Znałem już tor, nie musiałem zgadywać zakrętów. Problem jest taki, że większość symulatorów pod Porsche Cupowe ma zablokowaną możliwość jazdy z ABS-em, a my mamy w naszej serii możliwość jazdy z ABS-em więc są małe bolączki tych symulatorów” – mówi.
To był dla Karola bardzo intensywny rok – pisał maturę, a niebawem czeka go pierwszy rok studiów. Czy było trudno?
“Wcześniej trochę się bałem tej matury i nawet wcześniej mówiłem rodzicom, że jak będzie rok matury to na 3 miesiące zawieszamy starty i treningi. Ale na początku roku zobaczyłem, że mam czas na korepetycje, treningi. Był to intensywny, cięższy czas bo wracałem bardzo późno i od razu kładłem się spać. Jeżeli chodzi o studia to nigdy z nimi nie wiadomo, przekonamy się niebawem” – przyznaje Kręt.
Kierowca Akademii Orlen ma bardzo ambitne plany na przyszłość.
“W sezonie 2024 chciałbym pojechać cały sezon Porsche Supercup i mam nadzieję, że udałoby się pojechać równocześnie Carrera Cup. W Supercup jazdy jest naprawdę mało bo mamy jeden trening i od razu kwalifikacje. W Carrera Cup tych treningów jest znacznie więcej, a rundy odbywają się na podobnych torach. Chcę dzięki temu przyjeżdżać bardziej przygotowanym na zawody, nie tracić czasu na poznawanie auta itd” – mówi Karol.
Życzymy mu powodzenia w realizacji tych planów!