Według Fernando Alonso wprowadzenie przez Pirelli nowych opon do Formuły 1 mogło spowodować większe problemy kilku ekip, w tym Astona Martina.
Po fenomenalnym początku sezonu w wykonaniu Fernando Alonso i Astona Martina, teraz ekipa z Silverstone nie może wrócić na podium i plasuje się coraz niżej w sesjach kwalifikacyjnych.
„Jesteśmy jedną dziesiątą za McLarenem, co nie wygląda tak źle, jak wyniki kwalifikacji. Ale tak, musimy się poprawić. Nie ma wątpliwości, że zrobiliśmy krok w tył w kilku ostatnich wyścigach, a inni zrobili krok naprzód” – mówi Fernando.
Hiszpan zwraca jednak uwagę na inny czynnik, który może mieć wpływ na formę jego zespołu, a co więcej, na zmniejszenie przewagi Red Bulla.
„To też zbieg okoliczności, że kiedy weszły nowe opony Pirelli na Silverstone, kilka zespołów zaczęło mieć większe problemy, a kilka jest nagle bardzo zadowolonych z samochodu” – mówi Fernando.
„Nie chodzi tylko o nas. Myślę, że Red Bull wyraźnie oberwał przez te opony. Zajmowali pierwsze dwa miejsca w kwalifikacjach, w każdym wyścigu, a teraz nie mają nawet pole position. Checo ma problemy żeby być w pierwszej 10-tce, a na Silverstone Max był tylko 3 sekundy przed Lando Norrisem przed wyścigiem. Rzeczy nie są więc normalne od Silverstone” – dodaje kierowca Astona Martina.
Czy te odczucia są na podstawie tego, co pokazuje stoper czy tego co Ferando czuje w aucie?
„I tego i tego. Czuć w samochodzie, że jedzie się inaczej na tych oponach. Ale tak, jak powiedziałem wcześniej, trudno jest czasami pozostać neutralnym. Oczywiście my nie poprawiliśmy samochodu tak, jak nasi główni rywale. Co czwartek mamy nowe części w każdym zespole” – odpowiada Alonso.
„Ale jeżeli spojrzymy, gdzie był Red Bull i jaką miał przewagę nad drugim zespołem w każdym treningu, kwalifikacjach i wyścigu i porównamy to z trzema sekundami na Silverstone przed Lando… Myślę, że Red Bull stracił formę od Silverstone – to fakt” – dodaje Hiszpan.
Dziś Fernando wystartuje z 8. pozycji.
„Byłem dość zadowolony z samochodu. Zrobiliśmy kilka zmian przed kwalifikacjami i czułem, że jesteśmy szybcy. Średnio traciliśmy 0,4 – 0,5 sekundy do pole position i teraz mieliśmy 0,4 więc to normalne kwalifikacje dla nas” – mówi Alonso.
„Ale oczywiście mamy przed sobą 7 samochodów więc o ile dla nas były to normalne kwalifikacje, o tyle niektórzy nasi rywale pojechali fenomenalnie. Jeżeli chodzi o rezultat, nie była to zatem dobra sobota” – dodaje.
A co Hiszpan sądzi o nowym formacie kwalifikacji jeżeli chodzi o opony?
„Myślę, że katastrofą było widzieć samochody, które nie jeździły w treningach, ponieważ oszczędzamy opony. Nic to nie wniosło do widowiska i jest mi przykro z powodu widzów, którzy zapłacili za bilety na piątek, a samochody nie mają opon żeby jeździć” – powiedział.
Źródło: Autosport.com
fot. Aston Martin F1 Team