W ekipie WRT widać niedosyt po drugim miejscu w 24h Le Mans. Co mówił szef ekipy oraz kierowcy auta numer 41?
WRT po raz trzeci wystawiało auto LMP2 w Le Mans i po raz drugi walczyło o zwycięstwo. Tym razem nie udało się po nie sięgnąć i widać, że apetyty były duże, zwłaszcza w przypadku auta nr #41, w którym jechali Robert Kubica i Louis Deletraz.
„Co za wyścig! W końcówce mieliśmy dwa samochody walczące o podium, co już jest dużym osiągnięciem. Nie udało nam się wygrać, ale zajęliśmy 2. miejsce i prowadzimy w mistrzostwach. Samochód #31 zaprzestał walki o podium ze względu na awarię zawieszenia” – mówi Vincent Vosse, szef WRT.
„Nie byliśmy w stanie dać Robertowi i Louisowi zwycięstwa, które stracili na ostatnim okrążeniu w 2021 roku – a tego bardzo chcieliśmy. Możemy być jednak dumni z zespołu. Wykonali znakomitą pracę wprowadzając 2 samochody do pierwszej piątki i byliśmy jedynym zespołem, który oboma samochodami walczył o podia. Jestem bardzo dumny z zespołu i atmosfery w nim. Czekamy na pełną sukcesów końcówkę sezonu i walkę o zwycięstwo w Le Mans w przyszłym roku” – dodaje.
Rozczarowania nie kryli zawodnicy, nawet Rui Andrade, dla którego to największy sukces w karierze.
„To drugie miejsce smakuje słodko-gorzko bo wiemy, że mogliśmy to wygrać. Ostatecznie nie poszło po naszej myśli, ale to Le Mans i jest to szalony wyścig, którego wiele aut nie dokończyło. Przetrwaliśmy najtrudniejszą część, prowadziliśmy przez jakiś czas. Ostatecznie zgarniamy wiele punktów i mamy prowadzenie w klasyfikacji generalnej. Wszyscy wykonali świetną pracę i teraz spoglądamy już na Monzę, gdzie chcemy się dobrze zaprezentować” – powiedział Rui Andrade.
Wypowiedzi Roberta Kubicy mogliście już oglądać/czytać tutaj. Co powiedział Polak w informacji swojego zespołu?
„Ukończenie tak długiego i trudnego wyścigu na 2. miejscu jest zawsze trochę rozczarowujące, szczególnie, gdy jest to drugi raz z rzędu. Pierwsza część wyścigu była zdradliwa, a ostatnie 10 godzin wyścigu było bardzo intensywna bo próbowaliśmy wywierać presję na Inter Europol. Wydawali się być jednak w swojej lidze. Jako Polak, chcę pogratulować im świetnego rezultatu. Jeżeli chodzi o nas to musimy cieszyć się z prowadzenia w mistrzostwach i pozostać skupionymi na Monzy” – mówi Robert.
W rozmowie z Cezarym Gutowskim Robert powiedział, że bywały również nerwowe momenty w strategii.
„Byłem w hospitality i jadłem kolację gdy zaczął padać deszcz. Zapytałem zespołu, czy zostajemy przy naszej strategii, zgodnie z którą miałem jechać za 4 godziny. Odpowiedzieli mi, żebym był w gotowości. A za 3 minuty byłem już w aucie więc to nie był fajny moment. Dodatkowo założyliśmy zimne opony, nic nie widziałem” – stwierdził Robert.
W wyścigu nie zabrakło polskiego pojedynku na torze gdy Robert skutecznie uporał się z Kubą Śmiechowskim, choć nie przyszło to łatwo.
„Kuba wyjechał na swój ostatni stint na nowych oponach, ja jechałem trzecią zmianę i udało się nadrobić, ale wiedzieliśmy, że musimy stworzyć większą różnicę” – powiedział Cezaremu Gutowskiemu Kubica.
Nie zabrakło też kary dla #41.
„Dostaliśmy karę za incydent, który wydarzył się 12 godzin wcześniej. To też nie pomogło bo gdyby została wymierzona wcześniej to tak naprawdę nic byśmy na niej nie stracili” – dodaje Robert w rozmowie zamieszczonej tutaj.
Bardzo dobrą pracę za kółkiem ponownie wykonał Louis Deletraz.
„Jestem bardzo dumny z tego, co osiągnęliśmy – jako zespół i jako kierowcy. Oczywiście ten rezultat jest nieco rozczarowujący i musimy zrozumieć to, dlaczego zostaliśmy pokonani, ale patrząc na pozytywy, zrobiliśmy znakomitą pracę i zgarnęliśmy dużo punktów” – mówi Szwajcar.
W swoim instagramowym poście napisał on, że w najbliższych dniach będzie szukał odpowiedzi na pytania powstałe po Le Mans.
Jeszcze raz zachęcam do wysłuchania wywiadu Iwony Hołod z Robertem Kubicą po wyścigu: