W Red Bullu nie mają pobłażania dla występu Sergio Pereza w Grand Prix Monako. Sam kierowca nie może doczekać się już kolejnej rundy F1.
Perez zaliczył koszmarny weekend w Monako. W kwalifikacjach rozbił się, niepotrzebnie naciskając w Q1. Oznaczało to dla niego start z końca stawki.
Wyścig był dla niego równie trudny. Zaliczył trzy kolizje – z Lance Strollem, Kevinem Magnussenem i George Russellem. Dodatkowo kilkukrotnie odbijał się od barier. Zaliczył 5 pit-stopów i dojechał na 16. miejscu, daleko za punktami. Jego partner z zespołu, Max Verstappen, wygrał wyścig i powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej o 25 punktów.
“Wszystko u niego poszło źle. Wypadki nie miały nawet znaczenia. Jego wypadek w kwalifikacjach nie tyle był nieodpowiedzialny co zupełnie nieuzasadniony” – mówi Helmut Marko w rozmowie z ServusTV.
“Mam nadzieję, że dzisiejsze pomyłki to już wszystkie do końca sezonu. Ogólnie jego prędkość gdy jechał w czystym powietrzu była dobra, ale jego wypadek w kwalifikacjach zrujnował weekend” – dodaje Marko.
Według Christiana Hornera, szefa Red Bulla, to po prostu nie był weekend Checo.
“To był weekend, w którym nic u niego nie pracowało. Powiedziałbym, że im szybciej przyjedzie do Barcelony tym lepiej” – mówi szef Red Bulla.
Sam Sergio nie jest zadowolony ze swojej postawy.
“To pierwszy duży błąd, jaki zrobiłem w tym sezonie. Teraz muszę przeprosić zespół i czekam na kolejny wyścig. Pragnę żeby kolejny weekend już się zaczął” – dodaje kierowca Red Bulla.
Źródło: f1i.com
fot. Red Bull Content Pool