Fernando Alonso przewiduje „bardzo ciekawy” czas w Formule 1 od następnego wyścigu. Za sprawą oczekiwanych pakietów ulepszeń do bolidów, dawny dwukrotny mistrz świata, który póki co jest rewelacją sezonu 2023, spodziewa się licznych przetasowań w układzie sił między zespołami.
Tegoroczna rywalizacja w królowej sportów motorowych przebiega podobnie jak poprzedni sezon pod dyktando Red Bulla. Po trzech zawodach obrońcy tytułów mają komplet zwycięstw. GP Bahrajnu i GP Australii wygrał Max Verstappen, a GP Arabii Saudyjskiej padło łupem Sergio Pereza. Czerwone Byki wydają się być na razie poza zasięgiem, ale ekscytująco jest za ich plecami. Toczy się bowiem zacięta walka o drugie miejsce, między Aston Martinem, Mercedesem oraz Ferrari.
Podczas dwóch pierwszych rund drugim najszybszym samochodem na pojedynczym okrążeniu było Ferrari, lecz w trzeciej pałeczkę przejął Mercedes. Z kolei Aston Martin dzięki Alonso nie schodzi z podium i niespodziewanie to ta ekipa jest dziś wiceliderem klasyfikacji generalnej konstruktorów.
Zobacz także: Stroll dopytuje, kiedy Aston zacznie wygrywać
F1 ma aktualnie aż czterotygodniową przerwę od ścigania (to efekt odwołania GP Chin). Potem zaś rozpocznie się europejska część sezonu. Oznacza to okres, w którym teamy zaczną wprowadzać większe zestawy poprawek do swoich maszyn. Pamiętacie, jak o trzech wielkich pakietach usprawnień mówił McLaren? Pierwszy powinniśmy zobaczyć na najbliższym GP Azerbejdżanu w Baku. Ważne nowe części przygotowuje również Mercedes, który summa summarum także na razie jest rozczarowaniem. Aczkolwiek Srebrna Strzała dostanie je najwcześniej na majowe GP Emilii-Romanii.
Alonso będzie przyglądał się z zainteresowaniem postępom zespołów i temu, kto kogo prześcignie.
„Wygląda na to, że kwalifikacje są teraz dosyć ważne, bo tempo wyścigowe mamy bardzo podobne. Uważam, że wkraczamy w bardzo ciekawy etap sezonu. Która stajnia będzie rozwijała bolid szybciej?” – komentuje najstarszy kierowca w stawce.
„Na pierwsze trzy zawody, rozegrane z dala od Europy, było ciężko przywieźć poprawki i tego typu rzeczy. Ale teraz może zobaczymy przetasowania w hierarchii zespołów, z wyścigu na wyścig, w zależności kto wdroży pakiet, który będzie wystarczająco dobry”.
Aston Martin już zrobił swoje
Pytanie, jak w wyścigu zbrojeń radził będzie sobie Aston Martin. Nowy zespół Alonso wystrzelił z formą, bo w zeszłym roku jeździł w drugiej połowie stawki, jednak nie wiadomo, czy teraz dotrzyma kroku wielkim rywalom w rozwoju auta.
Sam Alonso przekonuje, że jego ekipa już zrobiła swoje i nawet jeżeli nie utrzyma się w ścisłej czołówce, to sezon 2023 i tak będzie dla niej sukcesem.
„W tym momencie są dla nas dobre czasy. Nigdy nie spodziewaliśmy się stać na podium, może nawet w przeciągu całego sezonu, a po trzech wyścigach mamy trzy takie wizyty na koncie. Więc wszystko co dalsze będzie nadwyżką”. – mówi.
„Wykorzystujemy każdą szansę, musimy się uczyć i rosnąć jako zespół, teraz może też poza torem, bo ścigamy się z Red Bullem, Mercedesem, czy Ferrari – ekipami, które przywykły do takiego tempa rozwoju i tego typu rzeczy”.
„Może tylko się uczymy. Podchodzimy do tego sezonu z wielką pokorą. Zobaczymy, jak to będzie”. – dodaje.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Motorsport.com
fot. Aston Martin F1 Team