Według Toto Wolffa sędziowie GP Arabii Saudyjskiej chcieli zrobić show z karą dla Fernando Alonso – podobnie jak podczas pamiętnego wyścigu na Yas Marina Circuit półtora roku temu.
Już podczas końcowych okrążeń GP Arabii Saudyjskiej Fernando Alonso i George Russell byli informowali, że Hiszpan może dostać karę za nieprawidłowe odbycie pit-stopu. Obaj przyspieszyli tempo, ale ostatecznie na podium wyszedł Alonso. W trakcie trwania dekoracji nadeszła decyzja sędziów – 10 sekund kary dla Alonso za prace przy samochodzie przed upływem karnych 5 sekund.
Decyzja ta została potem cofnięta, a George Russell, który odebrał już puchar Fernando Alonso musiał wysłać trofeum do siedziby Astona Martina.
Całe zamieszanie niedługo po wyścigu skomentował szef Mercedesa, Toto Wolff.
„Przede wszystkim, była to super ostra kara. Z czysto sportowego punktu widzenia, Fernando i Aston Martin zasługiwali by być na podium” – mówił Wolff po zakończeniu wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej dla Channel 4.
Jest on kolejną osobowością z padoku – po kierowcach – która chciałaby rewizji przepisów dotyczących ustawienia na starcie oraz odbywania kary w boksach.
„Musimy się przyjrzeć regulacjom i zobaczyć, czy jest coś, co możemy dostroić by nie wpływało na wyścig. Wolałbym by FIA podejmowała właściwe decyzje zamiast pochopnie wchodzić w coś, co jest błędne” – mówi szef Mercedesa.
Nie obyło się bez nawiązania do sytuacji, która wciąż bardzo mocno tkwi w Mercedesie – pamiętnego GP Abu Dhabi 2021 i utraty przez Lewisa Hamiltona tytułu mistrzowskiego w ostatnich zakrętach sezonu.
„My sami byliśmy ofiarami tego w 2021 roku, kiedy wszystko zostało sprowadzone do rozrywki i szybkiego podjęcia decyzji, rabując tym samym najlepszego kierowcę z mistrzostwa” – zauważa Austriak.
„W związku z tym myślę, że lepiej byłoby nie iść na podium i mieć prawidłowe wyniki” – dodaje.
Źródło: f1i.com
fot. Mercedes F1 Team