Robert Kubica gościł wczoraj w Polsce. Na torze Silesia Ring w Kamieniu Śląskim spotkał się z dziennikarzami i kibicami, udzielając również wywiadów. Zanim przedstawię moją, nieco obszerniejszą relację z tego wydarzenia, najpierw ciekawa wypowiedź Polaka na temat netflixowego hitu „Drive to Survive”.
Drive to Survive mocno pomógł w ostatnich latach w popularyzacji Formuły 1, zwłaszcza w USA.
„Netflix mocno przybliżył młodą generację do Formuły 1, nie tylko w Stanach. Na pewno też sprawił, że niektórzy szefowie zespołów są popularniejsi niż kierowcy i nie wiem czy to jest akurat dobre bo niektórzy z nich teraz bardziej skupiają się na tym by być popularniejszym niż na motorsporcie – tak pół żartem, pół serio” – mów w swoim stylu Robert.
Czy Robert oglądał wszystkie odcinki?
„Szczerze mówiąc, obejrzałem 8 minut. Mam taki problem, że ja to przeżyłem i jest sporo rzeczy, których ja bym nie pokazał i jest też sporo momentów, kiedy obrazki i treść nie były z tego samego momentu” – wyjaśnia Kubica.
Co on, jako reżyser takiego programu, umieściłby w nim?
„Ja gdybym miał coś takiego robić, to po pierwsze nie byłbym w stanie tego robić, ale po drugie chciałbym pokazać Formułę 1 od bardziej technicznej strony, tylko że wtedy większość młodych ludzi wyłączyłaby to nie po 8 minutach, a po 8 sekundach” – mówi Robert.
„Myślę, że ogólnie to dobre dla F1, ale nie dziwię się negatywnym komentarzom niektórych kierowców. Netflix jako pierwszy dostał tak mocny dostęp do wnętrza zespołów i dobrze byłoby znaleźć tu jakiś kompromis bo jest dużo pompowania i robienia sztucznej rywalizacji pomiędzy kierowcami, której nie ma” – dodaje Kubica.
Serial ten debiutował na platformie w 2019 roku – sezonie, w którym Robert Kubica wrócił do Formuły 1. Przed premierą widzieliśmy minimum dwukrotnie ekipę filmową Netflixa nagrywającą materiały z Robertem Kubicą.
„Sporo wywiadów i sporo materiałów się nakręciłem dla Netflixa, początkowo chyba były plany żeby większość jednego epizodu było o mnie, ale chyba wiem, dlaczego to pominięto, ale to pozostawię dla siebie.
Dopytywany o przyczyny, Robert mówi: „Może po prostu to, co mówiłem nie było zbyt spektakularne albo ktoś czegoś innego oczekiwał. Byłem szczery i trudne byłoby pokazać to, jak było naprawdę, a ja nie chciałem się bawić w takie gierki. Williams dał mi możliwość powrotu do Formuły 1 i mimo że sezon 2019 miał mało wspólnego z Formułą 1, to nadal jestem im wdzięczny”.
Kubica został też zapytany o wizerunek Maxa Verstappena, który mocno ucierpiał w ostatnich tygodniach.
„Ja też nie byłem czy nie jestem przedstawiany jako fajny gość, a nie uważam się za niefajnego gościa. Moim jednym z większych kumpli w padoku, z którym miałem największy kontakt był Fernando Alonso i on też nie był przedstawiany jako bardzo arogancki. Uważam, że kiedy się jest w czołówce to nie można się wszystkim podobać. Uważam, że nie jesteśmy tam, żeby się wszystkim podobać tylko żeby robić swoją pracę” – mówił Robert.