Choć szef Alfa Romeo F1 Team Orlen nadal bardzo chwali Guanyu Zhou, to mówi jednocześnie, że Chińczyk powinien zacząć zdobywać więcej punktów w najbliższych wyścigach.
Jedyny debiutant w tegorocznej stawce Formuły 1 zdobył punkty już w swoim pierwszym wyścigu, ale potem było o nie znacznie trudniej, również ze względu na awaryjność bolidu Alfy Romeo. W ostatnich wyścigach pokazuje lepsze tempo w kwalifikacjach, a podczas Grand Prix Kanady uplasował się na swoim najlepszym miejscu w karierze, ósmym.
Jak mówi Vasseur, Zhou obecnie „odhacza wszystkie pola” na liście celów zaplanowanych na ten sezon.
„Nie mówiliśmy mu, ale jestem bardziej niż zadowolony z tego, że zdobył punkty w Montrealu. Zasłużył na nie. Póki co wykonuje wystarczającą robotę. Pracuje znakomicie w samochodzie i poza nim ponieważ jest świetnym graczem zespołowym, bardzo dobrym partnerem. Zawsze dodaje dodatkowej motywacji chłopakom, ma pozytywne podejście, to dla nas wsparcie” – mówi Vasseur.
Jednocześnie szef Alfy zaznacza, że teraz Zhou powinien zdobywać więcej punktów, jeżeli oczywiście nie będą mu przeszkadzały problemy z niezawodnością auta.
„Nie powiedziałbym, że nakładamy na niego presja, raczej stymulujemy go. Jeżeli jednak chcemy walczyć z Alpine czy McLarenem, musimy zdobywać punkty dwoma autami, to nasz obowiązek. Podwójne punkty będą jednocześnie stymulacją dla całego zespołu ponieważ Valtteri musi mieć obok siebie kogoś, kto będzie w stanie go naciskać, który czasem mu dowali. Zdobywanie punktów oboma autami to ważny etap dla nas” – dodaje Vasseur.
Pytany o przyszłość Zhou w zespole, Vasseur, odpowiada, że jeszcze nie podjął decyzji. Można się domyślać, że jego wybór dokonuje się pomiędzy Chińczykiem a juniorem Saubera, Theo Pouchaire – obecnym wiceliderem Formuły 2.
„Wszyscy są bardziej ni z zadowoleni z tego, co robi Zhou. Dla mnie to komfortowa sytuacja, w której mam kilku kierowców robiących dobrą robotę. Zhou musi skupić się na sobie” – zaznacza Vasseur.
Źródło: planetf1.com