Robert Kubica nie był zadowolony z przebiegu 6h Monzy podczas swojego stintu i podkreślał kolejne pechowe wydarzenia, które uniemożliwiły Premie Orlen Team osiągnięcie lepszego wyniku. A co powiedzieli jego partnerzy z zespołu?
Robert Kubica jechał dziś jako trzeci w wyścigu 6h Monzy. Przejął auto od Lorenzo Colombo, gdy Prema Orlen Team była na 5. miejscu. Początkowo tempo było dobre.
“Ten wyścig miał dwa oblicza. Pierwsze było dobre i wszystko szło we właściwym kierunku. Potem był duży wypadek i samochód bezpieczeństwa zbił stawkę. Niektóre ekipy miały szczęście ze strategią, ale my straciliśmy wiele sekund. Gdy wsiadłem do auta, próbowałem nieco nadrobić, ale nie było łatwo jechać za innymi autami i wyprzedzać je. Wyprzedziłem Vector Sport, ale niestety podczas hamowania do 1. zakrętu przyblokowałem tylne koła, a samochód numer 1 wrócił na linię wyścigową, nie zostawiając mi miejsca. Doszło do kontaktu gdy on skręcał i za obrócenie go dostałem karę. Mógłbym się jeszcze zmieścić w tym zakręcie, ale nie wiedziałem, czy utknę za nim, dlatego przejechałem na prost, co kosztowało mnie kilka kolejnych sekund. Po tym wydarzeniu wszystko się skomplikowało, ale nadal ukończyliśmy wyścig na 6. miejscu. To drugi wyścig, w którym nie mamy szczęścia z neutralizacjami, ale jest jak jest” – powiedział Kubica.
Swoją jazdę Robert skomentował również w rozmowie z onet.pl: “Wskoczyłem do auta. Wróciliśmy mniej więcej na szóstym-siódmym miejscu i starałem się nadrabiać straty. Cały czas jechałem w turbulentnym powietrzu za Sebastienem Bourdaisem, którego udało mi się wyprzedzić. Ciężko było dbać o opony i walczyć jadąc za kimś. Niestety parę okrążeń później, podczas hamowania do pierwszego zakrętu zblokowała mi się trochę tylna oś. Kierowca jadący z przodu trochę mnie zmylił, ponieważ okrążenie wcześniej jechał bliżej wewnętrznej. Tym razem wrócił mocno na linię wyścigową, co samo w sobie nie było wielkim problemem. Gorzej, że zblokował się ten tył i gdy on wjechał przede mnie, straciłem docisk aerodynamiczny. Uderzyłem go w pechowym momencie, bo on akurat hamował i skręcał. Za karę dostałem przejazd przez aleję serwisową. Znów straciliśmy cenny czas” – powiedział Kubica w rozmowie zamieszczonej tutaj.
Rewelacyjnie wyścig zaczął Louis Deletraz, przesuwając się z 6. na 1. miejsce.
“Podszedłem na spokojnie do startu, a potem zacząłem przebijać się przez stawkę. Wyszliśmy na prowadzenie i wypracowaliśmy sobie przewagę, a potem przekazałem samochód partnerom z zespołu. Wszyscy wykonywali świetną pracę, ale mieliśmy pecha z samochodem bezpieczeństwa. Kara rónież nie pomogła. To część wyścigów i myślę, że spisaliśmy się nieźle, po prostu to nie był nasz dzień. Następna runda będzie w Japonii, gdzie pojadę po raz pierwszy i nie mogę się doczekać jazdy po Fuji” – powiedział Szwajcar.
Jako drugi jechał Lorenzo Colombo, który w końcówce swojego stintu miał problemy.
“Dzień nie obrócił się na naszą korzyść. Zaczęliśmy naprawdę mocno z Louisem za kierownicą, pozostaliśmy spokojni na początku z kierowcami brązowymi w innych ekipach i potem podnieśliśmy tempo, wychodząc na prowadzenie. Podczas mojego stintu w wyścigu zaczęło się dziać – był samochód bezpieczeństwa i full course yellow. Inne ekipy na tym skorzystały, a my mieliśmy pecha. Tak się zdarza w 6-godzinnych wyścigach. Potem dostaliśmy karę, a te w WEC są bardzo dotkliwe. Teraz czekam na następną rundę w Japonii, gdzie nigdy nie byłem” – dodał Włoch.