W trakcie weekendu wyścigowego o Grand Prix Węgier Robert Kubica mówił w Eleven Sports na temat dwóch z najmocniej dyskutowanych tematów w Formule 1 w ostatnim czasie.
Jakie były wrażenia Roberta po pierwszym weekendzie wyścigowym na Silverstone, gdzie po raz pierwszy testowano sprinty kwalifikacyjne.
„Po obejrzeniu tego wyścigu stwierdzam, że jest więcej plusów niż minusów sprintów kwalifikacyjnych. W Silverstone było to fajne, bo były też różnice dotyczące opon. Samo pierwsze okrążenie jest kwintesencją Formuły 1 i danie ludziom możliwości dwóch startów jest czymś fajnym” – mówi Robert.
Zauważa on również minusy nowego rozwiązania.
„Nowy format jednak praktycznie wyklucza prace nad bolidem, które są DNA Formuły 1. To mocno zawęża pole manewru i gdy wyjeżdżasz na kwalifikacje to ten bolid musi pozostać taki sam przez cały weekend. Trochę się to kłóci z tym ilu mamy tu inżynierów na torze. Z pewnością jest to pomysł do poprawienia, ale nie stosowania na wszystkich wyścigach” – stwierdza Kubica.
A jak Robert zareagował na wypadek Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona? Czy według niego mówi się o nim za dużo, Polak mówi:
„Zastanówmy się czego chcemy bo albo jest mówienie, że nic się nie dzieje, albo że skandal i za dużo. Zawsze gdy bolidy F1 są w ruchu to coś może się wydarzyć, niekoniecznie fajnego. Jest to ryzyko motorsportu i sportu. Lewis już 2-3 w poprzednich GP mocno odpuszczał i teraz już nie mógł odpuścić i na tym zakończyłbym ocenę tego incydentu. Kiedy wchodzą obaj w zakręt 270 i żaden nie odpuści to ryzyko rośnie”.
„Ostatnio oglądałem moje okrążenie z Felipe z Fuji i gdyby to było dziś to po pierwszym zakręcie byłby już skandal. Wtedy nie chodziło o lokatę, chodziło o ambicję, o to żeby tanio skóry nie sprzedać. Dziś w F1 każdy może wypowiedzieć swoje zdanie, ale technologia daje możliwość oglądania wyścigów z innej perspektywy, również przez kibiców, co jest dobre. Szefowie zespołów mają większy kontakt z dyrekcją wyścigu i to też się zmieniło” – dodał Kubica
Jak zatem Robert ocenił winę w tym incydencie?
„W tej sytuacji ani jeden ani drugi nie mogli odpuścić. Lewis jak zawsze miał sporo szczęścia” – powiedział Polak, według którego to raczej był incydent wyścigowy.
Kto jest w takim przypadku faworytem do mistrzostwa świata według Roberta?
„Stawiam chyba na Maxa chociaż walka będzie zacięta” – powiedział Polak.
Źródło: Eleven Sports