Kierowcy WRT podsumowali swój drugi wygrany wyścig w European Le Mans Series, zwracając uwagę na trudności, jakie mieli podczas rywalizacji na Red Bull Ring.
Yifey Ye rozpoczynał rywalizację, startując z 5. miejsca. Niestety, dość szybko spadł na pozycję 9 i wówczas mieliśmy okres neutralizacji.
„Start był gorączkowy, a był to mój pierwszy start w wyścigu więc nie chciałem popełnić błędu. Nie było łatwo zarządzać zimnymi oponami i hamulcami. Niestety zostałem zepchnięty w zakręcie 4 pierwszego okrążenia i spadłem na dół stawki. Po neutralizacji chciałem się skupić na swoim wyścigu, przebijać się bez błędów na czoło stawki. Niestety podczas pit-stopu jeden samochód jechał po fast lane i straciliśmy tam kilka sekund. Chciałem oddać moim partnerom samochód w dobrym stanie. Pogoda była bardzo zdradliwa, ale moi partnerzy i zespół zrobili wszystko perfekcyjnie. Z jednej strony cieszyłem się, że jechałem wyłącznie po suchym i ten cały chaos był za mną, ale z drugiej strony patrzenie w garażu na czasy było bardzo stresujące” – podsumował Chińczyk.
Robert Kubica przejął auto po nim i miał bardzo trudne zdanie, przede wszystkim związane z warunkami na torze.
„Zacząłem na suchym torze. Niestety miałem problem na pierwszych 12-15 okrążeniach mojego stintu i nie byłem zadowolony z mojego tempa. Mieliśmy jednak plan dotyczący opon gdyby zostało sucho więc patrzyłem perspektywicznie na tempo wyścigowe. Potem się ono poprawiało. Najpierw przyszedł mały deszcz, który przemieszczał się po torze i zostaliśmy na torze. Potem, gdy już stało się jasne, że nie możemy dłużej jechać na slickach, mieliśmy chaotyczne okrążenie zjazdowe dotyczące tego, na które opony zmienić. Podjąłem decyzję i cieszę się, że zespół się ze mną zgodził i założyliśmy pełne deszcze. Samochód bezpieczeństwa nam jednak nie pomógł, bo jechanie na zimnych oponach w takich warunkach było jak jazda po lodowisku. Kiedy warunki się poprawiły, najważniejsze dla nas było powiększenie przewagi nad G-Drive, które było na innej strategii. Myślę, że udało mi się wypracować prawie 50 sekund, ale to nadal nie było wystarczające gdy Louis przejął samochód. Nie popełniliśmy błędów, podjęliśmy dobre decyzje i wszystko wyegzekwowaliśmy dobrze. Jestem zadowolony i dowiezienie kolejnego zwycięstwa jest dobrym uczuciem” – podsumował Kubica.
Auto na metę wprowadził Louis Deletraz, który musiał stoczyć walkę z ekipą G-Drive w ostatnich minutach.
„Nie wiedziałem, że będą jeszcze zjeżdżać i byłem zaskoczony, gdy zobaczyłem go w pierwszym zakręcie, ale powiedziałem sobie, że teraz muszę walczyć i udało mi się go zmusić do błędu. Deszcz bardzo mieszał, padał mniej i bardziej więc bardzo chciałem dowieźć pierwsze lub drugie miejsce do mety. Jestem bardzo szczęśliwy, że zespół podjął takie decyzje i to również ich zasługa. Kolejny wyścig to Paul Ricard, który bardzo lubię” – powiedział Szwajcar.
Vlog
Zapraszam do wysłuchania vloga po dzisiejszym wyścigu. Start o godz. 17:00.