KONTAKT     Promocja Mubi – zwrot 150 zł!      Wyścigi OBSTAWIAJ NA EFORTUNA.PL     Kup F1 TV PRO   Wsparcie    Bilety na GP Węgier

logo-powrot-roberta

MENU:

Patroni (dołącz tutaj!):
Mariusz Kupczyński, Tomasz Bartoszek, Adam Gach, Izabela Ch, Maciej Wiśniak, Przemyslaw Lowkiewicz, Maciej Dziubiński, Piotr Bijakowski, Lukas Hewner, Stalowy Jaro, RkamilC, Grzejnik, Mateusz Pabiańczyk, Tomasz Jakubiec, Tomasz Ignaczak, Marcin Starczewski, Jędrzej Otręba, Piotr czyli Czopas Dziewulski, Wojtek Zwolak, Robert Piórkowski, Sławek Kret, Rafal Lesny, Pawel Licznerski, Maciek Kowalczyk, Ilona Bykowska, Ba Ru, Tomasz Waszkiewicz, Maciej Stankiewicz, Grzegorz Pliś, szymon034, Marcin Rentflejsz, Marcin Bogutyn, Norbert Sz, Szczepan Jędrusik, Adrian Karwan, Maks Szmytkowski
Wsparli w ostatnich 7 dniach: Wesprzyj tutaj!
piobob, tomek_z_lasu, Tomek81, krzysiek, ThrudCK, DeaconFrost, Kardynał, Dastan, Piotrek
blank
Robert Kubica Grand Prix Abu zabi 2019

Powrót – Williams dwa lata później



Dokładnie 2 lata temu Williams ogłosił powrót Roberta Kubicy do ścigania w Formule 1. Tamtych emocji chyba nigdy nie zapomnimy, choć wiedzieliśmy, jak trudne będzie zadanie Roberta Kubicy. A dziś można sobie tylko zadawać pytania – co by było, gdyby…

22 listopada

 

Tak naprawdę, wiedzieliśmy o tym kilka dni wcześniej. Choćby z tweeta Roberto Chinchero z numerem „40” czy nieoficjalnych doniesień prasowych. Ale potrzebowaliśmy tej słynnej „oficjalki”. Człowiek zawsze dąży do odzyskania utraconego – mimo że to coś bardzo się zmieniło i nie pasuje do wyobrażenia, które pozostało w nas z momentu, w którym to coś traciliśmy.

Wypowiedzi Roberta Kubicy sprzed 2 lat dziś nabierają jeszcze większego sensu i być może dopiero teraz – gdy „williamsowe demony” są już dalej, rozumiemy je lepiej”

„Gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy powiedziałem – jeśli macie wątpliwości, to tego nie róbmy. Bo jak będzie trudny czas, to najłatwiej będzie pokazać palcem na moją rękę. Najważniejsze, że ja wiem, co mogę zrobić. To spełnienie celu, nie marzenia. To była długa droga i chyba nie muszę przypominać, jaka to była droga”



czy:

„Pytanie brzmiało, co jest najlepsze dla mojej przyszłości. Nie jest sekretem, że miałem jedną bardzo mocną ofertę na moją przyszłość, ale za 10 lat trudno byłoby mi spojrzeć w lustro gdybym nie pojechał, a miałem okazję wystartować w wyścigu F1. Zastanawiałem się nad innymi ofertami, bo mam znacznie więcej do stracenia niż ludzie myślą”.

I niestety, trzeba przyznać, że ostatnie zdanie wypowiedzi Kubicy chyba się sprawdziło – wizerunkowo mógł nieco stracić – niezależnie od tego, jak dobrze radził sobie na torze. Bo taki był FW42, bo tak działał Williams w 2019 roku. Nie dysponował częściami i nie krył się z tym, nie działał dobrze jako zespół i nie wspierał wystarczająco kierowców, szczególnie tego, który – jak sam mówił – mocniej tego wsparcia potrzebował.

Ale spróbować było trzeba i mimo wszystko dobrze się stało, a sezon 2019 trzeba docenić. Jaki by nie był, był sezonem spędzonym w Formule 1 – a jak ważna to sprawa, widzieliśmy choćby w roku 2020.

Williams

 

Chcę się jednak dziś nieco bardziej skupić na te ekipie, oczywiście w związku z Robertem. Zacznijmy od faktów. Pierwszym jest to, że obecnie Williams jest w zdecydowanie lepszej formie niż w sezonie 2019. George Russell częściej był w Q2 niż go tam nie było, a przecież w sezonie 2019 nie zdarzyło się to ani razu. Williams był w stanie już 4 razy zająć 11. miejsce, a przecież w poprzednim sezonie był to tylko jeden wybryk Kubicy z 10. miejscem i Russella z 11. pozycją w Niemczech. Choć w wyścigach nadal przyjeżdżają na końcu, to są w stanie walczyć znacznie skuteczniej niż rok temu.

Ale jeszcze inną kwestią – i chyba nawet ważniejszą w kontekście Roberta Kubicy – jest to, że nie ma już sytuacji że brakuje części, a osiągi dwóch bolidów ekipy nie oscylują w okolicach 1,2 sekundy w kwalifikacjach.



Słowem – Williams jest w stanie dostarczyć w 2020 roku swoim kierowcom dwa podobne samochody, co według mnie nie miało miejsca w 2019 roku. Oh, chwila, jak ja mogłem to w ogóle napisać… przecież to taki dziecinny argument i nikt w F1 go nie podnosi, a już na pewno nie w przypadku takich jak Ferrari…

Nie da się ukryć, że Williams w kilku aspektach „wyszedł na prostą”, a niektórzy wyszli nawet „na swoje”, sprzedając zespół. I można się tylko zastanawiać, co Kubica byłby w stanie zdziałać w tegorocznym Williamsie. Z pewnością więcej, ale pewnie nadal niewiele bo przecież Williams to nadal ostatni zespół w stawce. Z drugiej jednak strony, rok temu był w stanie sięgnąć po punkt przy jedynej okazji, jaka nadarzyła się przez cały sezon. W 2020 Russell i Latifi mieli ich już kilka.

Jednocześnie można się zastanowić, czy – jak się wydaje – możliwość równiejszej walki dałaby Kubicy większe szanse na pozostanie w F1 jako kierowca wyścigowy. Nigdy się o tym nie dowiemy, ale z pewnością opinia o Robercie nie zostałaby tak zszargana.

Dla kibiców jednak pożegnanie z Williamsem mogłoby być w takiej sytuacji nieco bardziej bolesne, bo pewnie Robert i tak przegrałby licytację z Nicholasem Latifim, który oferował ogromną sumę za miejsce w F1.

Jednocześnie można się też pytać, czy najlepiej dla Kubicy nie stałoby się, gdyby pod koniec 2017 roku Sergey Sirotkin nie podkupił miejsca Polaka w Williamsie na sezon 2018. Wszak równo 2 lata temu Kubica powiedział też: „Za kulisami dużo się dzieje, to nie jest tak, że uściśnięcie dłoni decyduje i gwarantuje jazdę, to był jeździł w tym roku”.

Stroll i Sirotkin mieli lepsze auto niż Kubica i Russell rok później, a z pewnością na tle Strolla w równym bolidzie byłoby łatwiej lepiej się zaprezentować niż w warunkach 2019 roku.

Stało się jak się stało – Kubica trafił do najsłabszego w historii bolidu ekipy, która potrzebowała przeszczepu właścicieli, by przeżyć. Czasu i wydarzeń nie zmienimy, ale mimo wszystko wydarzenie sprzed 2 lat trzeba docenić. Nie tylko dokonał się wówczas triumf woli i walki człowieka, którego życie nie oszczędziło, ale też wydarzyła się piękna sportowa historia. Williams był jej udziałem i to też trzeba im oddać.

Pozostaje mieć nadzieję, że kolejne oficjalne ogłoszenia przyszłości Roberta Kubicy przyniosą nam emocje i jeszcze lepsze wyniki sportowe.



Podziel się wpisem:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Najnowsze wpisy na blogu:

baner-RK2020

Najnowsze wpisy

Archiwum

Tego dnia w F1 - 8 czerwca

Podczas testów Porsche ginie Ludovico Scarfiotti (10 startów, 1 zwycięstwo, 1 najszybsze okrążenie, 1 podium).

Niki Lauda odnosi swoje 5. zwycięstwo w F1, wygrywając GP Szwecji. Jedyny raz z pole position startował Vittorio Brambilla.

Robert Kubica wygrywa Grand Prix Kanady, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w F1. Jest to też pierwszy dublet zespołu BMW Sauber. Po raz 62. i ostatni na podium stanął David Coulthard. Więcej o tym można przeczytać tutaj i tutaj.

Ukazuje się niezwykle szczery i emocjonalny wywiad Roberta Kubicy z BBC. „Problemem w F1 jest miejsce. Może kiedyś, jak FIA powie, że samochód musi być 10-15 cm szerszy, będą mógł prowadzić, ale to nie jest tak, że rajdy są wyjściem awaryjnym. To, co jest dla mnie ważne, to to, że widzę postęp. W życiu codziennym zmagam się z ograniczeniami, ale jeżdżąc widzę postęp – czy to w samochodzie rajdowym czy symulatorze. Pytanie brzmi, jak dużą sprawność uda mi się odzyskać i ile mi to zajmie, ale jeżeli mam być szczery, to nie ma to dla mnie znaczenia czy zajmie miesiąc czy 10 lat, może kiedyś znów będę miał szansę jeździć w F1” – mówi Polak.

Dobry Rajd Sardynii w wykonaniu Roberta Kubicy i Macieja Szczepaniaka. Na dwóch OS-ach byli w stanie przebić się do pierwszej trójki, a całość kończą na 8. pozycji.

Daniel Ricciardo odnosi swoje pierwsze zwycięstwo w F1, triumfując w GP Kanady. Po raz 15. i ostatni najszybsze okrążenie wyścigu wykręca Felipe Massa. Po raz 200. w F1 startuje Kimi Raikkonen.

„Syn mówi, że samochód Williamsa prowadzi się bardzo ciężko. Jest tak trudny w prowadzeniu, że trzeba dodatkowego treningu na siłowni, żeby za kierownicą było OK. Pod koniec lata zobaczymy, gdzie będzie. Celem jest otrzymanie posady w F1, ale nie ma pewności. Im lepiej jednak spisze się w F2, tym więcej drzwi może sobie otworzyć. Niektórzy kierowcy są obecnie zagrożeni, łącznie z Robertem Kubicą czy Antonio Giovinazzim” – mówi Michael Latifi o karierze swojego syna.

Najbliższe Grand Prix F1

GP Miami

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Piątek, 3 maja
godz. 18:30 FP1
godz. 22:30 Kwalifikacje do Sprintu

Sobota, 4 maja
godz. 18:00 – Sprint
godz. 22:00 –  Kwalifikacje

Niedziela, 5 maja
godz. 22:00 – Wyścig

Najbliższy start Kubicy

4h Le Castellet (ELMS)

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Bądź na bieżąco

Popularne tagi