Zawsze można, ale nie zawsze trzeba i nie zawsze ma to sens. Kilka portali napisało dziś o krążących plotkach, że Robert Kubica i Valentino Rossi mieliby wystartować w kończącym sezon WRC Rajdzie Monzy.
Jak podaje planetemarcus.com, takie plotki pojawiły się w ostatnich dniach. O ile w przypadku Valentino Rossiego, który niemal zawsze bierze udział w Monza Rally Show, takie doniesienia są prawdopodobne, o tyle w przypadku Kubicy trudno uznać taki wariant za prawdopodobny.
Oczywiście – sam wielokrotnie powtarzałem i podtrzymuję to zdanie – że Robert Kubica będzie jeszcze jeździł w rajdach, być może w WRC. Według mnie jednak, będzie to najwcześniej za kilka lat. Kubica lubi rajdy i ma do nich smykałkę, ale chyba nie po to przez tyle lat wracał do wyścigów by z nich po 2 latach uciekać.
Robert sam przyznawał w ciągu ostatnich 2 lat, że były pewne zamysły dotyczące programu rajdowego, jednak nawet biorąc pod uwagę możliwości Polaka, nawet taki jednorazowy start trzeba byłoby przygotować. Ci, którzy uwielbiają rajdy i miło wspominają starty Kubicy w WRC2 czy WRC będą oczywiście przekonywać, że to nie problem. Ja nie wyobrażam sobie jednak teraz startu w barwach innego producenta w trakcie sezonu F1 z innymi sponsorami i tuż po zakończeniu sezonu DTM.
Plotki powstały po tym, jak WRC ogłosiło, że sezon zakończy się dodatkową rundą we Włoszech z odcinkami na torze Monza. A że Kubica w przeszłości wygrał Monza Rally Show, od razu połączono go z tym, bo to nadal świetnie „sprzedające się” nazwisko w motorsporcie. Teksty będą się zatem klikać. Pytani o taki start przedstawiciele producentów oczywiście zaprzeczać nie będą bo po pierwsze w motorsporcie wszystko jest możliwe, a po drugie szanują Roberta i wiedzą jaki potencjał za sobą niesie.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że Rajd Monzy będzie odbywał się między 4 a 6 grudnia, a Robert Kubica jest przecież wtedy w pracy – na torze Sakhir jako kierowca rezerwowy Alfa Romeo Racing ORLEN.
Nie planowałem tworzyć tego wpisu, ale po komentarzach widzę jest taka potrzeba. Według mnie taki start – nawet jeżeli miałby szansę organizacji – to nie miałby sensu.