Rywalizacja Roberta Kubicy w serii DTM zaczyna przypominać coraz bardziej typowe wyścigi samochodowe – niestety, również w mniej przyjemnych kwestiach jak awarie. Polak nie był przybity po dzisiejszym wycofaniu z rywalizacji na Nurburgring.
Kubica zaliczył dobry i agresywny start, nie odpuszczając żadnemu z rywali. Nie brakowało drobnych kontaktów, ale ostatecznie udało się awansować o jedną pozycję.
„Mieliśmy awarię skrzyni biegów. Start był dobry, feeling był dobry. Wszystko szło całkiem nieźle, tempo było dobre” – stwierdził Kubica.
Gdy już jego pozycja i tempo ustabilizowały się, był 6. ale z karą za złe ustawienie na polu startowym.
Zapytany o swoją karę, Polak odpadł: „Mieliśmy 5 sekund kary za… powiedzmy nieporozumienie w komunikacji przed startem, do zajmowaliśmy pozycję na stanowisku serwisowym”.
Kierowcy DTM mają przy każdym polu wyznaczoną strefę, w której mają się zatrzymać. Aby ułatwić ustawienie, przy każdym polu narysowana jest żółta kreska, na której musi być przednie koło. Ze względu na ograniczoną widoczność kierowcy w aucie, zawsze w idealnym ustawieniu pomagają kierowcom inżynierowie, którzy mówią ile jeszcze kierowca musi podjechać na starcie. Widocznie Kubica otrzymał niedokładne informacje i zarobił karę.
Kubica planował przedłużenie stintu, jednak wówczas auto przestało zmieniać biegi – doszło do awarii skrzyni.
„Oszczędzałem opony, bo naszym planem było przejechanie dłuższego stintu. Było więc w miarę komfortowo aż do momentu pojawienia się problemu. Szkoda, ale takie są wyścigi, to zawsze może się zdarzyć. Przynajmniej był jakiś pozytyw, że kiedy samochód pracuje prawidłowo, mamy osiągi, choć nadal musimy się poprawiać” – skomentował Robert.
"…jeśli auto, pakiet jest konkurencyjny, to nie sądzę, żebym odstawał, czy miał problem z konkurencyjnością. Przez ostatnie 2-3 sezony jeżdżę słabymi autami. Widocznie dlatego niektórym ludziom, albo i tobie też się zapomniało, co mogę zrobić." Tak mi powiedział RK 😀
— Cezary Gutowski (@CezaryGutowski) September 20, 2020