W ostatnich tygodniach dokonanych zostało kilka zmian w przepisach na sezon 2020. Łagodniejsze będą mogły być m.in. kary za falstart, a zespoły nie będą mogły już zasłaniać swoich garaży podczas testów.
Łagodniejsze kary
Obecnie każdy falstart może być karany albo karą przejazdu przez boksy albo karą 10-sekund stop and go. Od sezonu 2020 kierowca, który ruszy ze świateł zbyt wcześnie, będzie mógł – w uzasadnionych przypadkach – otrzymać łagodniejszą karę – albo 5 albo 10 sekund kary doliczone do czasu jego wyścigu.
Łagodniejsze będą również kary za niezjechanie na ważenie. Po takim przewinieniu kierowca zostanie wezwany do sędziów i dopiero potem zostanie mu wyznaczona kara. Dotychczas zawodnik był przesuwany na koniec stawki jeżeli w jego bolidzie dokonano zmian – na przykład zmieniono koła.
Złagodzeniu uległy też zasady dotyczące startu na oponach, na których uzyskało się najlepszy czas w Q2 przed wejściem do Q3. Od przyszłego sezonu ten przepis nie będzie dotyczył kierowców startujących z alei serwisowej po otrzymaniu kary,
Wróci flaga
W ostatnich latach F1 ma problem z zakończeniem wyścigu. Zdarzało się, że były one kończone za wcześnie – czy to ze względu na machających zbyt wcześnie flagą celebrytów czy awarie systemu tablic świetlnych. W tym roku flag nie używano, a i tak przytrafił się błąd, dlatego od sezonu 2020 wrócą flagi.
Ułatwieniu ulegnie również zgłaszanie i testowanie ilości paliwa podczas wyścigów. Ma to zapewne związek z zamieszaniem z ilością paliwa w boldzie Charlesa Leclerca podczas GP Abu Zabi.
Od przyszłego sezonu zespoły nie będą mogły również zasłaniać swoich garaży podczas testów przed mediami i kibicami.
Wybrany został również dostawca 18-calowych obręczy od sezonu 2021 i została nim firma BBS. Magnetti Marelli będzie produkowało pompy, a Bosch pompy pod dużym ciśnieniem.
Mniej testów
Przed sezonem 2020 odbędzie się jedynie 6 dni testowych w Barcelonie, podzielonych na 2 tury po 3 dni jazd. W trakcie sezonu nie będą odbywać się żadne oficjalne testy, poza tymi na potrzeby Pirelli by producent lepiej przygotował opony na sezon 2021.
W sezonie 2020 wydłużona została „godzina policyjna” a zatem zakaz pracy mechaników w czwartki i piątki w nocy. Dotychczas wynosił on 8 godzin, teraz będzie to 9 godzin. Ekipy nadal dwa razy w trakcie sezonu będą mogły bezkarnie „złamać” te regulacje.
Techniczne
Wrócą „płetwy rekina”, a zatem wystające elementy na końcu pokrywy silnika. Ekipy będą musiały zamontować mały element w sezonie 2020 w ramach przygotowań do 2021 roku.
Zakazane zostało używanie metalowych elementów bliżej niż 3 cm od krawędzi przednich skrzydeł. Ma to poprawić bezpieczeństwo i sprawić, że w powietrzu – np. po kontakcie na torze – będzie latało mniej niebezpiecznych elementów.
Do zestawienia „Listed Parts”, a zatem takich części, które muszą być stworzone przez zespół samodzielnie, dołączyły wloty powietrza do hamulców. Nie będzie można ich brać zatem od innego dostawcy.
Dobrą wiadomością jest dodanie jednego więcej MGU-K w sezonie 2020, a zatem kierowcy będą mogli zużyć podczas sezonu bezkarnie 3 tych elementów jednostki napędowej a nie dwóch, tak jak to było dotychczas.
Zaostrzeniu uległ też przepis o ilości paliwa, jaka może znajdować się w samochodzie poza zbiornikiem paliwa. Dotychczas były to 2 litry, teraz będzie to jedynie 250 ml.
Podczas startów kierowcy będą musieli kontrolować teraz 90% mocy silnika, co oznacza mniej elektroniki wspomagającej ruszanie spod świateł.