2 sierpnia 2017 roku targały nami ogromne emocje. Robert Kubica po raz pierwszy od wypadku w 2011 roku uczestniczył w oficjalnej sesji testowej Formuły 1. Dana przez Renault szansa zaprocentowała tym, że dziś na Hungaroring 40 tysięcy polskich kibiców może oglądać Kubicę jako kierowcę wyścigowego Williamsa.
Przygotowując się do Grand Prix Węgier (a czasu na przygotowania było niewiele) obejrzałem jeszcze raz film, na którym kibice skandują “Merci Renault”. Przeszły mnie ciarki. Ta sama kibicowska siła, która wówczas dziękowała Kubicy za danie szansy, dziś bawi się na Hungaroring. I jestem pewien, że to wsparcie, to dążenie do powrotu w całej sprawie miały bardzo duży wpływ na szczęśliwy finał dotychczasowej historii Kubicy.
Drugiego sierpnia Robert Kubica pokonał w aucie Renault 142 okrążenia, uzyskując czwarty czas dnia i szósty testów.
Po jeździe w upale wyszedł zmęczony i z otartym łokciem, ale szczęśliwy. Zaczął wracać tam, gdzie przez te ponad 6 lat powinien być.
Can you hear the fans?!? ???? #Kubica #BudaTest pic.twitter.com/hrzD5ss4t2
— Renault F1 Team (@RenaultF1Team) August 2, 2017
„To było fantastyczne uczucie dla mnie być tu dziś w RS17. Niesamowitym było też zobaczyć, jak wielu kibiców przybyło na tor by mnie dopingować. Dziękuję im wszystkim. To była niesamowita podróż do tego punktu, w którym odpowiedziałem sobie na wiele pytań. Nauczyłem się wiele o najnowszej generacji aut i zauważyłem sporą liczbę różnic w porównaniu do samochodów, którymi jeździłem w przeszłości. Samochód jest znacznie szerszy niż poprzedni, ale byłem w stanie dobrze pracować z programem zespołu, metodycznie go realizując i zrobiliśmy dobry postęp. Moje rozumienie RS17 oraz opon na 2017 rok mocno wzrosło. Po dzisiejszym teście, jest jeszcze za wcześnie by mówić, jaki może być następny krok dla mnie. Na teraz, chcę bardzo podziękować zespołowi Renault za umożliwienie mi tego wszystkiego. Start dnia nie był łatwy. Zrobiłem prawdopodobnie jeden z największych fuck-upów z Formule 1 w ostatnich latach. Byłem tak skoncentrowany na ludziach przede mną, że zapomniałem, że samochody są szersze. Na szczęście był to mój jedyny błąd, ale lepiej byłoby go nie popełnić. Myślę, że był to bardzo produktywny dzień, przede wszystkim dla mnie, ale myślę, że też dla zespołu. Mieliśmy sporo rzeczy do sprawdzenia. Perfekcyjnie wykonywaliśmy program, zgodnie z harmonogramem. Wszystko było dobrze, byłem bardzo zajęty. Hungaroring to trudny to, jeden z najbardziej fizycznych. Przyjeżdżając tu wiedziałem, że to, co powiedział Nico Hulkenberg, że jeżeli będę w stanie jeździć tu, to poradzę sobie też gdzie indziej. To była ciężka praca, ale myślę, że wszyscy dziś ciężko pracowali. Nie było łatwo, nie ukrywam tego, ale było dobrze, zrobiłem 142 okrążenia i mogłem więcej więc to dobry znak. Musimy być zadowoleni i ja jestem zadowolony. Nie jestem jednak w 100% zadowolony. Był jeden zwrotny punkt dnia. Wsiadłem do bolidu o 9 rano i skończyłem jeździć o 13 i nie miałem czasu dobrze wszystkiego ułożyć i dać priorytetu zespołowi. Zbierałem tylko informacje. Kiedy wyskoczyłem z auta, miałem przerwę i wróciłem jak inny kierowca. Samochód był bardziej przyjazny, wszystko stało się łatwiejsze. Wiele osób uważa, że można poprawić się tylko przez jazdę, ale wiele można zrobić też myśleniem i rozważaniem tego, gdzie można się poprawić. To się stało i gdybym miał jeździć jutro, wiedziałbym co jeszcze muszę poprawić. Jedynym planem jaki mam jest jutrzejszy powrót do domu. Chciałbym mieć szanse, ale tak naprawdę nie wiem nic i musimy poczekać i zobaczyć” – podsumował Robert Kubica.
“To był bardzo produktywny dzień z ponad dwukrotnym dystansem wyścigowym. Pracowaliśmy nad konkretnym programem i Robert był w stanie dać nam znakomity feedback. RS17 jeździł bezbłędnie, nawet w ekstremalnych temperaturach, które mieliśmy dziś na torze. Zgromadziliśmy wiele danych w ciągu dwóch ostatnich dni i dodamy je do lekcji, którą odbyliśmy podczas Grand Prix Węgier, tak aby zoptymalizować formę bolidu na wyścigi po przerwie wakacyjnej” – dodał Alan Permane.
Jestem pewien, że dla “zwykłych” pracowników Renault – mechaników i inżynierów – to był jeden z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających dni w karierze zawodowej.
Thank you thank you thank you ?
These fans have been amazing today. The #BestFans!! #Kubica #BudaTest pic.twitter.com/1gNCJKUz4F— Renault F1 Team (@RenaultF1Team) August 2, 2017
Tamten test był niezwykle ważny. Roberto Chinchero pisał ostatnio, że Formuła 1 ma możliwość kreowania bohaterów i pokazywania pięknych historii. Trzeba tylko znaleźć się w blasku fleszy. I Hungaroring 2017 pozwoliło Kubicy dostać się na ten świecznik.
Do dziś żałuję, że wówczas z Renault nie wyszło. Kwestie w dużej mierze polityczne sprawiły, że trzeba było szukać innych opcji. Kubica i francuski zespół byli dla siebie stworzeni, a ich losy przeplatały się już od sezonu 2001. Ten rozdział wydaje się już jednak zamknięty.
Nie można jednak zapominać o ówczesnym wkładzie Renault dla powrotu Roberta Kubicy. Wiele osób jak mogło pomagało Robertowi i dzięki temu dziś możemy przeżywać polskie święto na Hungaroring.
To ile zdarzyło się przez te dwa lata, pozostaje odrębną kwestią. 2 sierpnia 2017 roku był jednym z rozdziałów całej opowieści Kubicy. Pytanie czy początkowym czy środkowym.