Być może są tu tacy, którzy zajrzeli na bloga, zwiedzeni głupimi tytułami prasowymi dotyczącymi możliwości zastąpienia Roberta Kubicy w Williamsie przez Nicholasa Latifiego.
Tę niedorzeczność rozprzestrzeniły kanadyjskie media, a szukające głośnych tytułów i kliknięć media – w tym polskie oraz niestety motorsportowe – powielają ją bez zastanowienia.
Nicholas Latifi nie spełnia obecnie wymogów do jazdy w Formule 1 i to aż do końca sezonu nie zmieni się i mowa tu nie tylko o możliwościach faktycznych, ale również teoretycznych.
Zmierzający po podium w klasyfikacji generalnej F2 Kanadyjczyk jest mocnym kandydatem do miejsca w Formule 1 w przyszłym roku, jednak 2019 spędzi w Formule 2, gdzie zapewne zdobędzie brakujące punkty do superlicencji (musi być minimum 5. na koniec sezonu). Kanadyjczyk dysponuje bardzo wysokim budżetem ojca, który jest od niedawna właścicielem 10% akcji McLarena.
Latifi wystąpi w w tym roku w sześciu pierwszych treningach Formuły 1 (na mocy tzw. superlicencji treningowej), a po 3 występy oddadzą mu solidarnie Robert Kubica i Nicholas Latifi. Zapewne jednym z tych występów będzie Grand Prix Kanady.