Za kierowcami Williamsa kolejne testy. Tym razem przeprowadzali je podczas wyścigu Formuły 1 w Grand Prix Bahrajnu. Przyglądam się liczbom po tym wyścigu, analizując stinty kierowców, ich czasy, prędkości, styl jazdy i nie tylko.
Start
Minimalnie lepszą reakcję spod świateł miał George Russell, ale na następnych zakrętach Robert Kubica wykazał się genialnym zmysłem wyścigowym. Dojeżdżając do pierwszego zakrętu dość szybko zszedł na zewnętrzną, co pozwoliło mu przebić się o 4 miejsca i był 16. Potem, gdy pozostali kierowcy wykorzystali przewagę swoich bolidów, pozostała już tylko walka Russell vs Kubica.

Teoretycznie Polak powinien przepuścić Anglika, bo ten miał teoretycznie szybsze opony. I tak też zrobił po 2 okrążeniach. Ale problemem Williamsa szybko okazały się…
Opony
Po weekendzie w Bahrajnie, można wysnuć generalny wniosek, że Williams ma duże problemy z dogrzewaniem opon. Szczególnie ważne jest to w przypadku bardziej miękkich mieszanek. Właśnie dlatego podczas wyścigu kierowcy ekipy mieli ogromne problemy na oponach miękkich (podczas tego weekendu była to mieszanka C3 Pirelli).
W innych ekipach mieszanka ta była szybsza od innych o około 0,9 sekundy, w Williamsie w wyścigu była o tyle wolniejsza. To dlatego George Russell, dysponujący bardziej stabilnym bolidem, nie był w stanie odjechać Kubicy, gdy ten go przepuścił. Robert zgłosił przez radio, że jest szybszy i następnie wyprzedził Russella.
Trzeba przyznać, że pojedynki Kubicy i Russella były ciekawe, a szczególnie jeden w wykonaniu Anglika dość odważny. Po każdym wyprzedzeniu Kubicy miał on jednak problemy z utrzymaniem bolidu na torze i ostatecznie to Kubica jechał z przodu podczas pierwszego stintu.
Polak miał opony pośrednie, które powinny wytrzymać kilkanaście okrążeń. Sytuację można było wykorzystać, wystarczyła dobra…
Strategia
Tu dochodzimy do punktu, w którym to, co robił Williams jest niezrozumiałe dla nas, zwykłych zjadaczy chleba. Teoretycznie można było zaryzykować przeciągnięcie stintu Kubicy na oponach pośrednich (tym bardziej, że widzieli już, jakie problemy na miękkiej mieszance ma George Russell) i potem, około 25 okrążenia spróbować przejechać pozostały dystans wyścigu na oponie twardej. Wówczas byłaby to strategia 1 pit-stopu. Można dyskutować, czy dałaby ona Kubicy zysk, bowiem teoretycznie mieszanka twarda była 1,9 sekundy wolniejsza od miękkiej, jednak ta zasada nie odnosiła się do Williamsa.
Jak widać poniżej, Lance Stroll przejechał na oponie pośredniej 33 okrążenia, a George Russell 30. Zaledwie 11 okrążeń Kubicy na tej mieszance podczas pierwszego stintu, gdy dysponował całkiem niezłym tempem, może dziwić. Problem jednak w tym, że walcząc z Russellem na pierwszych okrążeniach, Robert mocno zużył pośrednią mieszankę. Problemy Williamsa ze stabilnością oraz przyczepnością potęgowały się wraz ze zużywaniem opon i być może dlatego nie chciano przedłużać stintu. Być może tak uzgodniono z samym Robertem, niestety nie wiemy tego, gdyż radio F1 TV Pro szwankowało. Nie da się jednak ukryć, że strategia Williamsa była bardzo dziwna, szczególnie w stosunku do Roberta, który ostatni stint przejechał… na używanych pośrednich oponach. I trwał on aż 28 kółek… Dlaczego zatem zdecydowano się zjechać tak wcześnie po raz pierwszy? Pozostanie to zagadką.
Czasy
Ważne w kontekście powyższego są czasy poszczególnych stintów. Na pierwszym Kubica i Russell jechali bardzo podobnym tempem. Tuż po zmianie opon obaj wykręcili swoje rekordowe okrążenia w wyścigu. Tyle że Kubica dokonał tego na świeżych miękkich oponach (1:37.903), a Russell na świeżych pośrednich (1:37.313). Później tempo obu znacząco spadało, przy czym spadek ten był większy u Kubicy niż Russella. I tu znów wchodzimy na pole różnic między bolidami Williamsa. Okno operacyjne Kubicy jest bardzo wąskie i aby uzyskać przyzwoity czas (tzn. zbliżony do wyniku Russella), musi mieć idealne opony i jechać idealnie.
Wracając do czasów, różnica na mecie (gdyby nie safety car wynosiłaby około 25 sekund). Był to wynik właśnie niestabilności związanej ze zużywaniem opon w aucie Roberta i pogłębianiem się wraz z tym różnic między bolidami. Poniżej zobaczycie wszystkie czasy obu kierowców Williamsa.
Sektory
Gdyby złożyć najlepsze czasy sektorów Roberta Kubicy, to jego wynik byłby lepszy i wyniósł 1:36.746, a zatem o ponad 1,1 sekundy lepiej, niż najlepsze kółko. W przypadku Russella byłoby to 1:36.916. Dla porównania, w przypadku Lewisa Hamiltona (najszybszego po złożeniu sektorów) byłoby to 1:32.376. Przypomnę, że najlepsze okrążenie wyścigu wykręcił Charles Leclerc – 1:33.411. Poniżej zestawienie.
Prędkości
Ta statystyka jest dość intrygująca. Okazuje się bowiem, że Robert Kubica na mecie każdego z sektorów uzyskiwał znacznie wyższe prędkości niż George Russell. W drugim sektorze prędkość Kubicy była nawet 10. w stawce. Jeżeli chodzi jednak o prędkość maksymalną, to Russell mógł pochwalić się 14. w stawce, a Kubica 18. Różnica między nimi to 2,2 km/h. Wynikało to zapewne z innych ustawień.
Pit-stopy
Williams wykonał dziś cztery dobre pit-stopy, choć podczas pierwszego u Roberta Kubicy dokonywano korekty przedniego skrzydła. Drugi postój Polaka był jednocześnie drugim najszybszym w całym Grand Prix Bahrajnu.
Performance
No to czas jeszcze na wskaźnik “performance”, dostępny w live timingu F1, który ma nam dać obraz zachowania kierowcy podczas wyścigu poprzez analizę m.in. wciskania pedału gazu i hamulca czy przeciążeń na hamowaniach i w zakrętach. Tym razem są dość podobne w przypadku Russella i Kubicy. Obaj podobnie intensywnie używają gazu (Throttle na poniższym wykresie) i hamują (Robert minimalnie wcześniej). Kubica musi wykonywać nieco więcej ruchów kierownicą (steering). Bardzo duże różnice występują natomiast w pokonywaniu zakrętów. U Russella ponownie jest to “10”, a u Kubicy “3.6”. Wskaźnik ten oparty jest przede wszystkim na przeciążeniach, jakie występują u kierowcy. Russell wchodzi zatem w zakręty zdecydowanie szybciej.
Przekłada się to jednocześnie na “agresję” jazdy czyli wskaźnik łączący przeciążenia przy hamowaniu i przejeżdżaniu zakrętów. Jej wskaźnik u Kubicy wynosi 5.9, a u Russella jest to aż 10.
Warto zauważyć, że żaden inny kierowca nie osiągnął w którymkolwiek z tych aspektów “10-tek”.
Poniżej oto porównanie kierowców Williamsa:
I zawodników pozostałych ekip: