Spodziewaliśmy się, że to ewentualne zakończenia kariery w Formule 1 Kimiego Raikkonena czy Fernando Alonso lub zakup Force India mogą nam spowodować lawiny transferowe. Okazuje się jednak, że katalizatorem może być decyzja Daniela Ricciardo o przenosinach do Renault. Warto zatem przyjrzeć się temu, którzy z kierowców są już pewni miejsca w przyszłym sezonie, a którzy dopiero o nie walczą.
Pewniaki
Zacznijmy od tego, którzy kierowcy mają już podpisane kontrakty na przyszły rok (żaden z kierowców nie umowy dłużej niż do końca 2020 roku):
Mercedes: Valtteri Bottas, Lewis Hamilton
Ferrari: Sebastian Vettel
Red Bull: Max Verstappen
Renault: Nico Hulkenberg, Daniel Ricciardo
I to tyle. Mało, prawda?
Gdzie?
No to tyle faktów w tym tekście. Teraz czas na „spekulacje”. Zacznijmy od tych kierowców, któzy mogą być pewni miejsca w Formule 1, jednak nie wiadomo jeszcze, w jakim zespole:
Lance Stroll – Jeżeli Lawrence Stroll nie przeniesie syna do innego zesołu, to ten zostanie w Williamsie.
Charles Leclerc – Ferrari zapewni mu przyszłość w F1, to raczej pewne.
Carlos Sainz – Tu 100% pewności nie ma, ale jest raczej mało prawdopodobne, by nie znalazł gdzieś miejsca.
Pierre Gasly – Jest bardzo prawdopodobne, że trafi do Red Bulla, jeżeli jednak nie, to zapewne zostanie w Toro Rosso
Esteban Ocon – To jeden z większych talentów w F1 z ostatnich lat i choć ten sezon ma przeciętny, to z pewnością zasługuje jeszcze na jedną szansę. Sporo mówiło się o jego przejściu do Renault, jednak wiemy, że do niego nie dojdzie. W tym przypadku jego opcje kurczą się. Jedną z nich z pewnością jest Force India.
Czekają
Mocno prawdopodobne jest również pozostanie w F1 Sergeya Sirotkina, choć trudno wyobrazić sobie, by znalazł on inny zespół niż niż Williams, nawet z niesłabnącym wsparciem SMP.
Stoffel Vandoorne – jego szanse również są spore, jednak nie wiemy, w jakim zespole będzie. Jeżeli Alonso odejdzie z McLarena, to Belg tam zostanie. Jeżeli nie, to Vandoorne będzie musiał sobie szukać posady.
Sergio Perez – akcja ze złożeniem wniosku o zarząd komisaryczny Force India z pewnością nie pomogła mu. I może być niewiele ekip, które będą chciały korzystać z jego usług, szczególnie, że Perez jest w F1 już długo i poza przypadkowym podium w Baku w tym roku, w ostatnim czasie nie pokazuje wiele. Niestety, meksykańskie lobby jest w F1 silne.
Kevin Magnussen – Ten sezon jest dla Duńczyka bardzo dobry, choć pewnie na jego korzystną ocenę wpływa słabiutka forma Romaina Grosjeana. Haas raczej przedłuży z nim umowę, pewności jednak nie ma.
Romain Grosjean – Zastanawiałem się, czy umieścić go w tym akapicie, czy w następnym. Zdecydowałem się na ten ze względu na dziwne lojalność i zaufanie, którymi obdarzają go władze Haasa. Dużo będzie zależało od jego kolejnych występów. Jeżeli jednak w Ferrari zostanie Raikkonen, to Włosi mogą chcieć w ramach zniżki za części wsadzić w miejsce Francuza Charlesa Leclerca.
Na wylocie
Nie ma ich wielu, ale z pewnością Marcus Ericsson i szczególnie Brendon Hartley, nie mogą spać spokojnie. Może się jednak zdarzyć, że zachowają swoje miejsca.
Zagadki
Są dwie. Fernando Alonso i Kimi Raikkonen. Fin zostanie w F1, jeżeli Ferrari będzie go chciało. Jeżeli nie, to pozostaje pytanie, czy będzie chciał iść do innej ekipy.
Zupełnie inna sytuacja jest z Fernando Alonso. Tu wszystko zależy od „widzimisię” dwukrotnego mistrza świata. Jeżeli będzie chciał, to zostanie w McLarenie. Jeżeli natomiast będzie chciał przenieść się do Indycar (w przypadku zespołu Mario Andrettiego ma czas na decyzję do 19 sierpnia) to odejdzie z F1 i zrobi komuś miejsce z ekipie z Woking.
Chcą
Oj, jest wielu, którzy chcieliby dostać się lub wrócić do F1. Poniżej ich lista, z krótkim omówieniem:
Robert Kubica – Nie muszę omawiać, chyba?
Antonio Giovinazzi – Jego pierwsza przygoda z F1 nie była imponująca, choć miewał niezłe tempo. Teraz chce wrócić do gry i miał udane sesje testowe dla Ferrari i Saubera.
Lando Norris – Podopieczny McLarena z pewnością trafi do F1, powstaje tylko pytanie, czy już w 2019 roku. Dla jego kariery to najwyższa pora. Szansa otworzy się, gdy Alonso odejdzie z Woking.
George Russell – Niestety, Mercedes chce go wepchnąć do F1 i jest szansa, że stanie się to w Williamsie. Tak czy siak, to kolejny z kierowców, który trafi do F1. Pytanie tylko, czy już teraz.
Artem Markelov – Junior Renault i znów mogę powiedzieć to samo – pewnie trafi do F1, ale czy już w 2019? Pewnie na to zasługuje w pewnym stopniu, choć może kolejny sezon w F2 jest mu potrzebny?
Pascal Wehrlein – Nie sądzę, by Wehrlein był dla któregoś z zespołów realną opcją, choć wiele się może zdarzyć. Mercedes już nieco zapomina o swoim podopiecznym, ale fakt, żę jego mendadżerem jest Toto Wolff nadal jest „niebezpieczny”.
Oliver Rowland – Chce, próbuje, komentuje, ale… „nie ma papierów”.
Mają superlicencję lub dużą łatwość jej uzyskania/odzyskania, ale… nie sądzę:
Danil Kvyat
Jolyon Palmer
Esteban Gutierrez
Sebastien Buemi
Jake Dennis
Sean Gelael
Nicholas Latifi