Jednymi z największych przegranych kwalifikacji do Grand Prix Kanady byli kierowcy Ferrari. Obaj odpadli w Q2 i byli zszokowali formą swojego auta.
Po zwycięstwie Charlesa Leclerca w Monako, wydawało się, że Ferrari może być bardzo mocne również w Kanadzie – zwłaszcza w kwalifikacjach.
Okazało się jednak, że ekipa miała ogromne problemy i ostatecznie żaden z jej kierowców nie awansował do Q3. Charles Leclerc był bardzo zły po czasówce.
Oficer prasowy pokazuje Charlesowi Leclercowi wytyczne co ma mówić po kwalifikacjach. Leclerc: Powiem co chcę.#F1 #F1pl #ViaF1 #CanadianGP #GPKanady https://t.co/xyPlXulRwA
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) June 8, 2024
„Mieliśmy podobne problemy rano w 3. treningu. Miałem usterkę sensora, która była bardzo irytująca. Potem zarządzanie samochodami i całą sesją nie było najlepsze w naszym wykonaniu. Ogólnie była to więc trudna sesja” – powiedział Charles Leclerc po czasówce.
„Powiedziałbym, że naszym największym problemem jest tempo wyścigowe. Jesteśmy bardzo wolni na suchym torze i nie rozumiemy tego. To trochę dziwne przyjechać tu po bardzo dobrym weekendzie w Monako jeżeli chodzi o tempo wyścigowe i być tak z tyłu. Musimy się temu przyjrzeć” – mówi Monakijczyk.
Mimo wszystko liczy on na zdobycie kilku punktów po starcie z 11. miejsca.
„Nadal czuję się pewny przed jutrem. Wiem, że możemy wszystko poskładać w całość i uzyskać lepszy rezultat. Póki co jednak nie spisaliśmy się na suchym torze” – mówi Leclerc.
„Zobaczymy jakie będą warunki, spróbujemy zmaksymalizować nasz rezultat. Myślę, że to najważniejsze w takich wyścigach jak ten. Musimy się upewnić, że zdobędziemy najwięcej możliwych punktów. Ten weekend nie był dobry, ale zajmiemy się przyczynami po weekendzie, próbując zrozumieć, czego nam brakowało” – dodał kierowca Ferrari.