Według szefa FIA, Mohammeda ben Sulayema, ostatnie oskarżenia pod adresem jego oraz FIA są bezpodstawne i motywowane złośliwością.
FIA nie ma ostatnio dobrego okresu. Co chwilę w mediach pojawiają się kolejne afery związane z Federacją. Zaczęło się od grudniowego dochodzenia w sprawie Toto i Susie Wolffów. Potem FIA dostała ogromny cios od Formuły 1, gdy ta nie zgodziła się na dołączenie do serii Andretti Autosport.
Ostatnio FIA musiała mierzyć się z oskarżeniami wobec swojego szefa. Mohammed ben Sulayem był oskarżany o wpływanie na wyniki wyścigu o GP Arabii Saudyjskiej oraz o próbę zablokowania homologacji dla toru w Las Vegas.
Nie podoba się to samemu zainteresowanemu. Jak mówi: „FIA stała się ofiarą złośliwych wycieków poufnych i wrażliwych informacji, niszczących reputację i sprawiających obawy wśród naszych członków”.
„Mimo to i ataków wymierzonych w moją osobę, nasza organizacja jest silna i bardziej wydajna niż kiedykolwiek. Wiemy, że ostatecznym celem tych działań jest osłabienie mnie i misji FIA” – dodaje szef FIA.
Niedawno został on oczyszczony przez Komisję Etyki FIA z zarzutów dotyczących GP Arabii Saudyjskiej i GP Las Vegas. Będzie musiał jednak mierzyć się z pozwem Susie Wolff, domagającej się wyjaśnień w sprawie oskarżeń o nielegalny przepływ informacji.
Transparentności w sprawie działań FIA domagają się członkowie zespołów, między innymi szef McLarena Zak Brown, ale również kierowcy – w tym Mercedesa: Lewis Hamilton i George Russell.
fot. Red Bull Content Pool
Reklama: Pralko – suszarka – nowoczesne rozwiązanie dla twojego domu