KONTAKT     Promocja Mubi – zwrot 150 zł!      Wyścigi OBSTAWIAJ NA EFORTUNA.PL     Kup F1 TV PRO   Wsparcie    Bilety na GP Węgier

logo-powrot-roberta

MENU:

Patroni (dołącz tutaj!):
Mariusz Kupczyński, Tomasz Bartoszek, Adam Gach, Izabela Ch, Maciej Wiśniak, Przemyslaw Lowkiewicz, Maciej Dziubiński, Piotr Bijakowski, Lukas Hewner, Stalowy Jaro, RkamilC, Grzejnik, Mateusz Pabiańczyk, Tomasz Jakubiec, Tomasz Ignaczak, Marcin Starczewski, Jędrzej Otręba, Piotr czyli Czopas Dziewulski, Wojtek Zwolak, Robert Piórkowski, Sławek Kret, Rafal Lesny, Pawel Licznerski, Maciek Kowalczyk, Ilona Bykowska, Ba Ru, Tomasz Waszkiewicz, Maciej Stankiewicz, Grzegorz Pliś, szymon034, Marcin Rentflejsz, Marcin Bogutyn, Norbert Sz, Szczepan Jędrusik, Adrian Karwan, Maks Szmytkowski
Wsparli w ostatnich 7 dniach: Wesprzyj tutaj!
piobob, tomek_z_lasu, Tomek81, krzysiek, ThrudCK, DeaconFrost, Kardynał, Dastan, Piotrek
blank
MICHAL_STAGE_3_DAKAR_2024

Polacy walczą na Dakarze

 

Dzisiaj dakarowcy mieli do pokonania ponad 700 kilometrowy etap, w tym 438 kilometrów odcinka specjalnego. Przeczytajcie raport.

Prowadzenie utrzymane

 

Eryk Goczał i Oriol Mena wciąż prowadzą w Rajdzie Dakar w klasie Challenger. Załoga Energylandia Rally Team zajęła dzisiaj 2. miejsce z niewielką stratą do zwycięzców. Tuż za nimi na 3. miejscu uplasowali się tata Eryka, Marek Goczał wraz ze swoim pilotem Maciejem Martonem. Właśnie te dwie polskie załogi są na prowadzeniu w Rajdzie Dakar. Przewaga Eryka nad jego tatą wynosi obecnie 15 minut i 47 sekund. Trzeci są Amerykanie Mitchell Guthrie oraz Kellon Walch.

Nieco większą stratę zanotowali dzisiaj Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy po kontakcie z innym samochodem mieli problemy z układem kierowniczym i dachowali, po czym musieli naprawiać samochód. Trzeci etap rajdu prowadził z Al Duwadimi do Al Salamiya. Jak do tej pory był to najdłuższy etap Rajdu Dakar 2024, jako że dojazdówka miała długość 295 kilometrów, a odcinek specjalny aż 438 kilometrów. Była to pierwsza część etapu maratońskiego. Mechanicy mieli tylko dwie godziny na pracę nad samochodami, następnie trafiły one do parku zamkniętego.

 

– Trzeci etap był naprawdę trudny. Zwłaszcza wydmy, które znajdowały się w okolicy połowy odcinka specjalnego. Można powiedzieć, że to były piaskowe góry wielkości wieżowców. Na niektóre musieliśmy podjeżdżać po kilka razy. Myślę, że zyskaliśmy tam dużo czasu. Niestety na ostatnich kilometrach musieliśmy się wrócić, bo nie zebraliśmy jednego z waypointów. Nadal jednak prowadzimy, więc jutro ciśniemy dalej! – zaznaczył Eryk Goczał.

– Bardzo trudny etap – porównałbym go do tego pierwszego. Po drodze mieliśmy ogromne wydmy. Wydawało się, że nie da się przez nie przejechać. Widziałem, że Michał próbował kilka razy i mu się nie udawało. Później były same kamienie, przebiliśmy koło, straciliśmy tam jakieś cztery minuty. Jesteśmy na mecie i to jest najważniejsze. Widziałem, że Michał niestety miał problemy, ale na szczęście sobie z nimi poradzili i są już na mecie – podsumował Marek Goczał.

– Niestety, to nie był dla nas szczęśliwy etap. Na wydmach mieliśmy małe problemy, ale one okazały się niczym w porównaniu do tego, co stało się później. Około 60 kilometrów przed metą dojechaliśmy do innego samochodu. Wysłaliśmy mu mnóstwo sygnałów o tym, że będziemy wyprzedzali, żeby nas przepuścił. Kiedy wydawało nam się, że nas przepuszcza, on zajechał nam drogę i w niego uderzyliśmy. Uszkodziliśmy drążek kierowniczy. Wymieniliśmy go, ale po chwili okazało się, że wahacz był pęknięty i po kilku kilometrach dachowaliśmy. Dojechaliśmy do mety uszkodzonym samochodem. Liczę na to, że nie wszystko jeszcze stracone. Od jutra zaczynamy odrabianie strat – powiedział Michał Goczał.

Mentalny sprawdzian

 

Wczorajsze wydarzanie w połowie trzeciego etapu, sprawiły, że wszyscy kibice Krzysztofa Hołowczyca wstrzymali oddech. Wydarzenia, które niemalże wykluczyły olsztynianina z rywalizacji w tegorocznym Dakarze skutkują ogromną stratą czasową załogi MINI z numerem 217.

 

Plan na dziś był więc prosty, jechać dalej, zbierać kilometry i starać się utrzymywać dobre tempo pomimo fizycznego bólu. Zanim zawodnicy dotarli do pustynnych terenów z wysokimi wydmami, musieli zmierzyć się z technicznymi partiami z licznymi pułapkami nawigacyjnymi. Hołowczyc z Kurzeją przejechali odcinek bez przygód.

W klasyfikacji odcinka zameldowali się na dwudziestym piątym miejscu. Po dojeździe do biwaku, serwis miał dwie godziny na obsługę samochodu po czym ten trafił do parku zamkniętego przed jutrzejszą próbą.

„Dla nas był to naprawdę trudny dzień, w samochodzie często było słychać stękanie i dźwięki wyraźnie świadczące o tym, że i mnie, i Łukasza boli całe ciało. Na szczęście dojechaliśmy do mety. Był moment, w którym prosiłem Łukasza, żeby pomógł mi zmieniać biegi bo moja ręka nie dawała rady. Taki jest właśni Dakar, trzeba się hartować, samochody się rozpadają i można je naprawić, a my musimy być w jednym kawałku. Cieszę się, że dojechaliśmy bo był to dla mnie wewnętrzny sprawdzian, aby przewalczyć ból fizyczny i mentalny. W ten start włożyliśmy mnóstwo pracy i obaj podjęliśmy decyzję, że ciśniemy do końca. Przed nami jutro trochę krótszy odcinek specjalny, „zaledwie” trzysta kilometrów – więc mam nadzieję, że szybko dojedziemy do mety! Trzymajcie kciuki!” – podsumował Hołek

Orlen Team walczy

 

Maciej Giemza zajął dziś 29. miejsce i w klasyfikacji generalnej przesunął się na 33. miejsce.

 

Kolejny świetny występ zaliczył inny reprezentant Orlen Teamu, Martin Prokop, który był 11. i w generalce awansował na 21. miejsce.

I nie tylko

 

23. miejsce wśród motocyklistów na dzisiejszym etapie zajął Konrad Dąbrowski, a 60. był Bartłomiej Tabin. W klasyfikacji generalnej zajmują oni 24. i 63. miejsca.

Magdalena Zając i Jacek Czachor byli na 138. miejscu wśród samochodów, a Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar na 158. pozycji.

We wtorek na zawodników czeka druga część etapu maratońskiego, która poprowadzi z Al Salamiya do Al-Hofuf. Dojazdówka będzie jeszcze dłuższa, bo wynosiła będzie aż 332 kilometry, natomiast krótszy będzie sam odcinek specjalny. Jutro to „zaledwie” 299 kilometrów.

Reklama: Ciekawostki o Formule 1: Sprawdź, czy znasz!

 

Podziel się wpisem:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Najnowsze wpisy na blogu:

baner-RK2020

Najnowsze wpisy

Archiwum

Tego dnia w F1 - 8 czerwca

Podczas testów Porsche ginie Ludovico Scarfiotti (10 startów, 1 zwycięstwo, 1 najszybsze okrążenie, 1 podium).

Niki Lauda odnosi swoje 5. zwycięstwo w F1, wygrywając GP Szwecji. Jedyny raz z pole position startował Vittorio Brambilla.

Robert Kubica wygrywa Grand Prix Kanady, odnosząc swoje pierwsze zwycięstwo w F1. Jest to też pierwszy dublet zespołu BMW Sauber. Po raz 62. i ostatni na podium stanął David Coulthard. Więcej o tym można przeczytać tutaj i tutaj.

Ukazuje się niezwykle szczery i emocjonalny wywiad Roberta Kubicy z BBC. „Problemem w F1 jest miejsce. Może kiedyś, jak FIA powie, że samochód musi być 10-15 cm szerszy, będą mógł prowadzić, ale to nie jest tak, że rajdy są wyjściem awaryjnym. To, co jest dla mnie ważne, to to, że widzę postęp. W życiu codziennym zmagam się z ograniczeniami, ale jeżdżąc widzę postęp – czy to w samochodzie rajdowym czy symulatorze. Pytanie brzmi, jak dużą sprawność uda mi się odzyskać i ile mi to zajmie, ale jeżeli mam być szczery, to nie ma to dla mnie znaczenia czy zajmie miesiąc czy 10 lat, może kiedyś znów będę miał szansę jeździć w F1” – mówi Polak.

Dobry Rajd Sardynii w wykonaniu Roberta Kubicy i Macieja Szczepaniaka. Na dwóch OS-ach byli w stanie przebić się do pierwszej trójki, a całość kończą na 8. pozycji.

Daniel Ricciardo odnosi swoje pierwsze zwycięstwo w F1, triumfując w GP Kanady. Po raz 15. i ostatni najszybsze okrążenie wyścigu wykręca Felipe Massa. Po raz 200. w F1 startuje Kimi Raikkonen.

„Syn mówi, że samochód Williamsa prowadzi się bardzo ciężko. Jest tak trudny w prowadzeniu, że trzeba dodatkowego treningu na siłowni, żeby za kierownicą było OK. Pod koniec lata zobaczymy, gdzie będzie. Celem jest otrzymanie posady w F1, ale nie ma pewności. Im lepiej jednak spisze się w F2, tym więcej drzwi może sobie otworzyć. Niektórzy kierowcy są obecnie zagrożeni, łącznie z Robertem Kubicą czy Antonio Giovinazzim” – mówi Michael Latifi o karierze swojego syna.

Najbliższe Grand Prix F1

GP Miami

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Piątek, 3 maja
godz. 18:30 FP1
godz. 22:30 Kwalifikacje do Sprintu

Sobota, 4 maja
godz. 18:00 – Sprint
godz. 22:00 –  Kwalifikacje

Niedziela, 5 maja
godz. 22:00 – Wyścig

Najbliższy start Kubicy

4h Le Castellet (ELMS)

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Bądź na bieżąco

Popularne tagi