Sezon 2023 był bardzo wymagający dla zespołów i kierowców Formuły 1 jeżeli chodzi o podróże i logistykę. W 2024 będzie jeszcze gorzej.
W tym roku mieliśmy 22 wyścigi F1 za sprawą wypadnięcia z kalendarza GP Chin i GP Emilii-Romanii. W przyszłym roku ponownie planowane jest rozegranie 24 rund.
Formuła 1 i FIA deklarowały pracę nad „bardziej geograficznym” ułożeniem wyścigów, jednak nie jest to łatwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę rosnącą liczbę wypraw do USA oraz na Bliski Wschód.
Patrząc na grafikę przygotowaną przez profil El Rincon del Pitlane i pokazującą podróże Formuły 1 w 2024 roku, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że niektóre rundy można było ułożyć lepiej. Mowa choćby o rundach w Miami, na Imoli, w Monako i w Kanadzie.
Jak w sezonie 2024 będą wyglądały podróże Formuły 1? Co z "geograficznym" ułożeniem rund by oszczędzić kilometry i czas?
Profil El Rincon del Pitlane przygotował wizualizację podróży Formuły 1 w sezonie 2024.
Łącznie ponad 121 tys. km w samolocie.#F1 #F1pl #ViaF1 pic.twitter.com/rwncYfQvvR
— powrotroberta.pl (@powrotroberta) December 13, 2023
Nie licząc podróży do Bahrajnu i z Abu Zabi, Formuła 1 pokona ponad 121 646 kilometrów. To oczywiście wyliczenia drogą lotniczą, a przecież na niektóre europejskie rundy seria będzie przemieszczać się autami.
To ogromne wyzwanie nie tylko fizyczne dla kierowców i członków zespołów, ale również logistyczne.