Legendarny już inżynier Formuły 1, Adrian Newey był gościem podcastu Beyond the Grid. Niezwykle ciekawych wypowiedzi nie brakowało.
Brytyjski inżynier swoją karierę w motorsporcie zaczynał w 1981 roku, a w międzyczasie pracował też w amerykańskiej serii CART. Od 1988 roku regularnie pracuje w F1 i przeszedł przez ekipy March, Williams i McLaren. Po 8 latach pracy przeszedł z Woking do Red Bulla, w którym pracuje już 17 lat. Newey uważany jest za ojca sukcesów Red Bulla, a jego rozwiązania aerodynamiczne zazwyczaj mocno wyprzedzają konkurencję. Niedawno przedłużył umowę.
Brytyjczyk wielokrotnie otrzymywał oferty z innych ekip, również z Ferrari.
“Ferrari skontaktowało się ze mną pierwszy raz w 1993 roku za czasów Indy. Oferta była bardzo kusząca. Spotkałem się z Jeanem Todtem, który wtedy dopiero zaczynał. Pamiętam że zastanawiał się wtedy nad zatrudnieniem Michaela Schumachera” – wspomina Newey.
“Bardziej znana była oferta z Ferrari z 2014 roku. Moje dyskusje z nimi wtedy były oparte wyłącznie na frustracji. Tak naprawdę nie chciałem odejść, ale byliśmy w trudnej sytuacji z Renault, które nie stworzyło konkurencyjnego silnika hybrydowego” – mówi inżynier.
Newey bardzo źle wspomina okres współpracy z Renault.
“To był pierwszy rok współpracy z Renault – nowe przepisy, pomylili się, ok, trudno, wszyscy popełniamy błędy. Ale gdy poszliśmy z Christianem Hornerem i Helmutem Marko do Carlosa Ghos – byłego CEO Renault by spróbować wywrzeć na nim presję i zwiększyć budżet, jego odpowiedź była taka, że on nie interesuje się Formułą 1. Jest tu tylko dlatego, że to jego praca i ludzie od marketingu powiedzieli mu, że powinien tam być. To było naprawdę dołujące” – mówi Newey.
Czy Newey żałuje, że nigdy nie pracował dla Ferrari?
“Na poziomie emocjonalnym, w pewnym sensie tak. Ale żałuje również braku pracy z Fernando Alonso i Lewisem Hamiltonem. To byłoby coś wspaniałego. Ale to nigdy się nie stało. Czasem takie są okoliczności” – odpowiada Newey, przyznając jednocześnie, że nie widział się w Ferrari ze względów logistycznych i pracy we Włoszech.
O Fernando Alonso wspomniał on w innym fragmencie wywiadu, dotyczącym składów zespołów.
“Interesujący byłby duet weterana z kimś młodszym. Na przykład, Fernando jest jednym z najgroźniejszych rywali w historii i prawdopodobnie znany jest z tego, że niezbyt dogaduje się ze swoimi partnerami zespołowymi – tak to ujmijmy” – mówi Newey.
“Byłoby interesującym zobaczyć Maxa przeciwko Fernando, Lewisa przeciwko Fernando ponownie. Fernando z jego doświadczeniem jest teraz innym kierowcą od tego z 2007 roku w McLarenie. Myślę, że byłoby inaczej niż wtedy bo wydaje się, że złagodniał od tamtego czasu” – dodaje inżynier.
Teraz współpracuje on z innym wielkim talentem, Maxem Verstappenem.
“Ma niesamowite umiejętności. Niezamierzenie sprawił, że Alex Albon cierpiał, nie rozumiejąc, dlaczego Max jedzie tak szybko. To samo było z Pierrem. Tak to jest gdy masz dwóch partnerów w zespole, z których jeden jest wyjątkowy, a drugi znakomity, ale bez sięgania do tego poziomu, który reprezentuje kolega z zespołu – w tym wypadku Max” – dodaje Newey.
Bardzo ciekawy był też fragment dotyczący Ayrtona Senny i ogromnego żalu po śmierci trzykrotnego mistrza świata.
“To była niestety krótka relacja. Teraz przeżywam to już znacznie mniej niż kiedyś. Ale jestem osobą lubiącą rywalizację i kiedy ma się kogoś takiego jak Ayrton i walczy się z nim rok po roku, to staje się kimś w rodzaju wroga. Spotkałem go okazjonalnie, ale nigdy nie rozmawialiśmy aż do pierwszej jego wizyty w fabryce pod koniec 1993 roku” – wspomina Newey.
“Przedstawiono mi go, potem padło pytanie czy może zobaczyć tunel aerodynamiczny. Oglądał go, potem przyglądał się bardzo dokładnie samochodowi, pytał o różnice z poprzednim rokiem, czemu zrobiliśmy to, a czemu tamto etc. Był niesamowicie dociekliwy. Można stwierdzić, że nie była mu potrzebna ta wiedza, ale on potrzebował każdego skrawka informacji, jaki mógł zdobyć, a który mógłby mu być potrzebny w jakimś momencie w przyszłości. Żaden z kierowców, z którymi później pracowałem, nie miał tak i to było w nim unikatowe” – dodaje inżynier.
Współpracę Neweya z Senną przerwała tragiczna śmierć Brazylijczyka. Inżynier bardzo ją przeżył.
“Samochody z 1994 są jednym z moich wielkich żali. Niezależnie od tego, jaka była przyczyna wypadku na Imoli, jedno co można na pewno powiedzieć o tym samochodzie to fakt, że był niestabilny aerodynamicznie. Mieliśmy dwa lata z aktywnym zawieszeniem i – to moja wina – kompletnie zepsułem aerodynamikę gdy wracaliśmy do pasywnej aerodynamiki” – powiedział Newey.
“To był bardzo, bardzo trudny samochodów do jazdy, a im bardziej wyboisty był tor, bym było gorzej. A Imola to dość wyboisty tor. To, co zrobił w kwalifikacjach było absolutnie wyjątkowe. Ayrton – ze swoją pewnością siebie i wiarą w kontrolowanie samochodu – zawsze próbował. Jego prowadzenie auta i zdolności koncentracji były niesamowite” – dodał.
Czy po śmierci Senny Newey rozważał odejście z Formuły 1?
“Myślałem o tym. Trzeba by być głupcem lub coś musiałoby być z tobą nie tak żeby nie zadawać sobie tego pytania i zastanawiać się nad tym, co robisz. Przede wszystkim jednak ja czy Patrick Head zachowalibyśmy się bardzo samolubnie tak robiąc” – powiedział Newey.
Całego podcastu wysłuchacie tutaj.
Źródło: Beyond the Grid