Wygląda na to, że jeżeli Carlos Sainz nie zostanie w Ferrari po zakończeniu obecnego kontraktu, nie będzie miał problemu ze znalezieniem innego miejsca. Jest jednak jedno “ale”.
Carlos Sainz jest mocno zainteresowany przedłużeniem umowy z Ferrari, wygasającej po sezonie 2024. Niedawno pojawiły się plotki, że Hiszpan podpisał wstępną umowę z Audi. Niedługo potem osoba z otoczenia kierowcy powiedziała, że nie jest to prawda.
Celem Sainza jest pozostanie w Ferrari i chce jak najszybszego rozpoczęcia rozmów w tej sprawie. Jego kartą przetargową może być zainteresowanie ze strony innych ekip. Mówi o nim będący blisko Maranello dziennikarz Leo Turrini.
“Jest sporo ruchu wokół Sainza. Carlos jest bardzo ambitny, nie uważa się za gorszego od Leclerca. Ja bym go zatrzymał w Ferrari. Ofert mu nie brakuje” – pisze dziennikarz.
Zaznacza on jednak, że propozycje, które dostaje Sainz, nie pochodzą z czołowych ekip – “przynajmniej póki co”.
Turrini odpowiadał na pytania fanów Formuły 1 i w ciekawy sposób skomentował plotki dotyczące dołączenia Matti Binotto do Alpine.
“Nie byłbym zaskoczony, gdyby Mattia podpisał już umowę z Alpine. Znam Mattię od ponad 30 lat. Jest mądrym gościem, być może nieco osłabionym przez poczucie własnej wartości. Miał w swoich rękach Ferrari przez kilka lat, to było spełnienie jego marzeń. Niestety, pozostałych marzeń nie udało się zrealizować, również za co również był odpowiedzialny. Popełniał błędy, ale jednocześnie nie zawsze mu pomagano. Zaufał złym osobom, co doprowadziło do katastrofy jeżeli chodzi o komunikację. Jest jednak dobrym gościem i jeżeli znajdzie poparcie u de Meo w Renault i będzie starał się bardziej słuchać innych, stać go na niesamowite rzeczy” – pisze Turrini.
Źródło: quotidiano.net
fot. Scuderia Ferrari Press Office