Fernando Alonso w sezonie 2023 wrócił do regularnego zdobywania podiów w Formule 1 i ma szanse na pierwsze od 10 lat zwycięstwo. Hiszpan podkreśla jednak, że F1 to nie wszystko w motorsporcie.
Alonso w Formule 1 jeździ od 2001 roku, zdobył 2 tytyły mistrzowskie i mimo że jest uważany za jednego z najlepszych kierowców w historii, szanse na wygrywanie miał jedynie w 7 z 20 sezonów, które dotychczas przejechał.
Oczywiście okresu w McLarenie pomiędzy 2015 a 2018 rokiem nie będzie wspominał dobrze, ale nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że ostatnie kilka 8 lat było dla niego straconym czasem.
„Nie minęło tak wiele czasu odkąd miałem szanse na wygrywanie. Wiem, że ludzie myślą, że jestem od dekady w ciemnym tunelu, ale cztery lata temu byłem mistrzem świata w WEC. Wiem, że to nie F1, ale nasz świat to nie tylko Formuła 1. Jest wiele pięknych rzeczy w motorsporcie” – mówi Alonso.
Odnosi się on oczywiście do pełnego sukcesów okresu w Toyocie gdy dwukrotnie wygrał 24h Le Mans i zdobył mistrzostwo świata WEC w sezonie 2018/2019.
„Wygrywałem i dominowałem w WEC zaledwie 4 lata temu. Walczyłem o podia przez ostatnie 2 lata z Alpine w F1. Walczyłem nawet o pole position w ubiegłym roku w Australii, miałem pierwszy rząd w Kanadzie 8 miesięcy temu” – wylicza Fernando.
„Nie czuję jakbym przez ostatnie 10 lat odpadał w Q1 a teraz nagle odżył. Zawsze byłem konkurencyjny i mam nadzieję, że nadal jestem. Ale dopóki nie wygram, nie zmienia to wiele. To czy jesteś 7, 3, 10 czy 11… nie ma znaczenia. Albo wygrywasz albo przegrywasz” – dodaje Hiszpan.
Źródło: motorsport.com
fot. Aston Martin F1 Team