Carlos Sainz celuje w postawienie się Maxowi Verstappenowi i rywalizację o mistrzostwo świata Formuły 1 w sezonie 2023.
Hiszpan oraz Holender na początku swoich karier dzielili garaż ekipy Toro Rosso (dzisiejsze AlphaTauri). Ich wewnątrzzespołowa walka była momentami burzliwa. Niemniej Verstappen wyraźnie wygrywał w punktacji. Dziś 25-latek to kierowca seniorskiego teamu Red Bulla i dwukrotny czempion. Trzy lata starszy Sainz również awansował do topowej stajni – reprezentuje Ferrari. Ale nie ma takich wyników, jak dawny partner.
W tym roku Sainz wreszcie dostał bolid pozwalający wygrywać wyścigi, szczególnie te pierwsze, lecz na dwie rundy przed końcem sezonu ma na koncie tylko jedno zwycięstwo (triumfował w GP Wielkiej Brytanii) i jest zaledwie szósty w klasyfikacji generalnej. Zebrał prawie dwa razy mniej punktów od Verstappena.
Jak chce nawiązać walkę z nowym dominatorem F1 w roku przyszłym? Widzi dwa klucze do sukcesu. Po pierwsze, wejście w sezon od razu z wysoką dyspozycją jako kierowca, zamiast stopniowego wypracowywania jej. Po drugie, wyeliminowanie przez Ferrari poważnych błędów strategicznych.
Warto zwrócić uwagę, że pod względem czystego tempa Carlosa i Maxa wcale nie dzieli przepaść. Już wielokrotnie zdarzało się, że w kwalifikacjach różnica między nimi wynosiła nawet mniej niż jedną dziesiątą sekundy.
Zobacz także: Sainz ma dosyć przegrywania pole position o włos
Komentując w rozmowie z amerykańskim magazynem Car and Driver zdominowanie przez Verstappena sezonu 2022, mimo początkowej przewagi Ferrari, Sainz powiedział: „Nigdy się tego nie spodziewasz, zwłaszcza kiedy masz początkowo dobry samochód”.
„Teraz życzyłbym sobie czuć się nieco bardziej komfortowo na początku sezonu, żeby trochę skomplikować Maxowi życie i razem z Charlesem (Leclerkiem, kolegą w Ferrari – przyp. red.), powalczyć trochę bardziej”.
„Mój cel na przyszły rok to zacząć z poziomu, na którym jestem teraz, czyli dość solidnego – i skomplikować Maxowi życie”.
„Mamy kolejną szansę. W pełni ufam, że zespół przygotuje kolejny świetny bolid, taki jak w tym roku. I że wyciągniemy wnioski z popełnionych w bieżącym sezonie błędów”.
„Jestem gotów walczyć. Czekam też na rywalizację z Mercedesem, ponieważ wygląda na to, że dołączą do nas z przodu”. – dodał.
Autor: Grzegorz Filiks
Źródło: Car and Driver, F1i.com