Fernando Alonso nie mógł być zadowolony po GP Meksyku. Przez większość wyścigu jechał z usterką, która ostatecznie doprowadziła do jego wycofania i kolejnej straty punktowej.
Kierowca Alpine zaliczał niezły wyścig, mimo trwającego od połowy rywalizacji problemu z silnikiem, który pracował na 5, a nie 6 cylindrów. Hiszpan skarżył się na to przez radio zespołowe, mówiąc: „Niewiarygodne, niewiarygodne, co za sezon!”
Ostatecznie Alonso musiał wycofać się na 63. okrążeniu. Po wyścigu nie krył swojego rozczarowania.
„W samochodzie numer 14, zawsze są problemy z niezawodnością. Na 20 okrążeń przed końcem straciłem jeden cylinder więc jechałem na 5. 20% mocy mniej. A byłem 20 sekund przed McLarenami i moim kolegą z zespołu” – tłumaczył Hiszpan.
„Myślę, że do tego momentu wyścig był niesamowity. W Austin i tutaj miałem według mnie najlepsze tempo. Byłoby więc lepiej, jakby auto przestało wybuchać w końcówce” – dodaje Alonso.
Jest to już 5. nieukończony wyścig Alonso w tym sezonie, a czwarty z powodu awarii silnika. Problemy z jednostką napędową były również w dwóch innych rundach. Fernando jako jeden z pierwszych kierowców w tym sezonie przyjął kary za nadprogramowe elementy jednostki napędowej.
Jakby tego było mało, z powodu problemów w samochodem Alonso musiał przedwcześnie zakończyć dwie sesje kwalifikacyjne, a do sprintu w Austrii nie wystartował po awarii elektroniki. Trzykrotnie jego wyścig był psuty przez rywali, a kilkukrotnie zawiodła strategia zespołu.
„Straciłem już jakieś 70 punktów w tym sezonie, a na moich odpadnięciach korzystali inni więc realna strata jest wyższa. To niesamowite, że tylko jeden z dwóch samochodów odpada w każdym wyścigu i zawsze jest to samochód numer 14. Wybuchło mi w tym sezonie 5 silników, w Australii był problem w kwalifikacjach, a w Austrii nawet nie wystartowałem. Z 19 wyścigów, w około połowie nie zdobyłem punktów, na które zasługiwałem. Nic z tym jednak nie mogę zrobić” – wylicza Hiszpan.
Mocno podkreślał on, że tylko w jednym aucie są problemy i przywoływał przy tym czasy jazdy w McLarenie ze słabymi silnikami Hondy.
„W pierwszym roku z Hondą miałem jakieś 72 miejsca przesunięć na starcie pod koniec roku. Ale tam problemy miały oba samochody. W tym roku zatrzymuje się tylko samochód numer 14. Ten silnik nie jest w stanie kończyć wyścigów. To nie pech, jeżeli zmieniałeś silnik 6 razy, a i tak nie dojeżdżasz do mety. Na pewno będą to poprawiać w przerwie zimowej, mam nadzieję, że nie za bardzo” – powiedział kierowca.
Alonso deklaruje, że będzie walczył dla Renault do ostatniego okrążenia bo to szczególny zespół w jego historii, ale jednocześnie widać, że nie może doczekać się już przenosin do Astona Martina.
„Zobaczymy. Jeszcze dwa wyścigi, a potem zaczynam nowy rozdział” – powiedział.
Źródło: racefans.net