W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że Red Bull Racing dopuścił się „drobnego” przekroczenia limitów budżetowych w sezonie 2021. Nie znamy jednak kwoty, nie wiemy skąd wzięła się taka konkluzja FIA. Oficjalnie. Bo nieoficjalnie zaczynamy dowiadywać się coraz więcej.
FIA w swoim oświadczeniu stwierdza, że Red Bull Racing i Aston Martin dopuściły się naruszeń proceduralnych, związanych z limitami wydatków, a Red Bull dodatkowo przekroczył budżet w stopniu mniejszym niż 5%.
Mniej niż 5% może oznaczać 1 dolara lub 7,4 mln dolarów. Są to bardzo duże widełki i już teraz ekipy domagają się zmniejszenia możliwości pomyłki wśród ekip.
Red Bull ponad limit
Obszerny artykuł dotyczący finansów Red Bulla w sezonie 2021 opublikował niemiecki Auto Motor und Sport. Jak czytamy, wicemistrzowie świata mieli przekroczyć budżet „o kilka milionów”, choć w swoich dokumentach przedstawiają, że zmieścili się w limicie. Wszystko za sprawą różnych interpretacji przepisów.
Punktów spornych ma być wiele. Jednym z nich jest gaża Adriana Neweya, który oficjalnie nie jest pracownikiem Red Bulla, a ma kontrakt konsultanta. Red Bull uważa zatem, że jego gaża nie powinna być liczona jako jednego z trzech kluczowych pracowników zespołu i zamiast niego w tym gronie umieścili kogoś innego. Innego zdania jest FIA i już różnica pomiędzy zarobkami Neweya a inżyniera włączonego do 3 kluczowych osób w zespole przekracza limit.
Jak pisze Auto Motor und Sport, Red Bull w swoich wyliczeniach miał również nie uwzględnić zwolnienia podatkowego, które dostał w 2021 roku.
Niektóre media mówią również o przekroczeniach budżetowych wynikających z codziennych, darmowych posiłków dla wszystkich pracowników Red Bulla, których ma być nawet 1000. Pracownicy mieli również dostawać zniżki, a one według FIA również podlegają limitom.
Różnie interpretowane były też na przykład płace w okresie choroby pracownika. Red Bull zawieszał je, wyłączając z limitu budżetowego. Inaczej interpretuje to FIA.
Kara
Rywale mają domagać się bardzo ostrych kar dla Red Bulla, argumentując, że przekroczenie limitu wydatków w jednym roku daje przewagę na kolejne lata.
W padoku – jak pisze AMUS – mówi się o karze odjęcia z budżetu na sezon 2023 kwoty w wysokości podwójnego przekroczenia limitów. Holenderskie media mówią już nawet o kwocie $8 mln, co oznacza, że Red Bull miałby przekroczyć limit o $4 mln.
Kolejną karą miałoby być odebranie czasu w tunelu aerodynamicznym. Wnioskuje się na ten rok i kolejne lata o stworzenie przelicznika, opierającego się o ilość czasu potrzebną do zyskania określonej przewagi na torze i skorelowania go z przekroczeniem wydatków. Dla przykładu – jeżeli zyskanie 0,2 sekundy kosztuje $1 mln to za przekroczenie $2 mln odbieramy 10 godzin w tunelu aerodynamicznym.
Jedno jest pewne – FIA musi teraz działać szybko, przejrzyście i surowo by zachować wiarygodność. Federacja w teorii mogła porozumieć się z Red Bullem i zawrzeć układ dotyczący kary, ale z wypowiedzi Red Bulla wynika, że raczej do tego nie dojdzie. Trzeba więc pokazać kto tu rządzi, ale w zgodzie z obowiązującymi przepisami. A te niestety – jak widać powyżej – są jeszcze bardzo dziurawe i zostawiają spore pole do interpretacji.
Źródło: Auto Motor und Sport