Szef zespołu Williams Jost Capito potwierdził, iż w przyszłym sezonie ekipa nie ma zamiaru podziału na pierwszego oraz drugiego kierowcę. Przypomnijmy, że do zespołu z siedzibą w Grove dołącza Alex Albon. Stawkę uzupełni Nicholas Latifi, dla którego będzie to już trzeci sezon w Williamsie.
Dla obu kierowców przyszły sezon nie będzie pierwszą okazją do pokazania się na torach Formuły 1. Albon jak i Latifi mają praktycznie identyczną liczbę odjechanych wyścigów w F1 – Tajlandczyk ma ich 38 natomiast Kanadyjczyk o jeden wyścig więcej – 39.
Drużynowa praca kluczem do przyszłych sukcesów
„To moim zdaniem świetne, że Alex otrzymał drugą szansę na pokazanie się w Formule 1. Dzięki niemu nasz zespół może na tym tylko i wyłącznie skorzystać” – mówił na temat swojego nowego kierowcy Jost Capito.
„To wiadome, że od razu nie zaczniemy wygrywać wyścigów czy też regularnie zdobywać podia. Jednak razem z Nickym jak i całym zespołem będziemy z pewnością ciężko pracowali, aby nasze wyniki były w przyszłości coraz lepsze. Moim zdaniem Alex świetnie odnajdzie się w tej roli. Już teraz gołym okiem widać jak dobrze dogaduje się z Nicholasem Latifim” – podkreśla Capito.
„W przyszłym sezonie nie zamierzamy przydzielić jakiemukolwiek z naszych kierowców rolę tego pierwszego. Alex jak i Nicholas w przyszłym sezonie będą traktowani tak samo” – mówi szef zespołu Williams.
Capito w swoich wypowiedziach zwraca również uwagę na spory progres, który w trakcie trwania poprzedniego sezonu poczynił Nicholas Latifi. Jego zdaniem lepsze wyniki Kanadyjczyka były za każdym przyćmione postawą George’a Russella.
„Nicky w sezonie 2021 wykonał naprawdę znakomitą robotę. Jego dobrą postawę było widać zwłaszcza podczas sobotnich sesji kwalifikacyjnych, w których parę razy Kanadyjczyk kończył nawet przed Russellem. To ogromne wyzwanie mieć za swojego kolegę z zespołu kierowcę pokroju George’a. Poprzeczka była ustawiona dla Latifiego bardzo wysoko. Dlatego sądzę, że w przyszłości może to tylko i wyłącznie pozytywnie zaprocentować” – mówi na temat Latifiego Capito.
źródło: autosport.com
Kuba Sawiński