Robert Kubica podsumował trzeci tegoroczny wyścig DTM na torze Zolder. Polak podkreśla, że coś takiego jak pech w motorsporcie nie istnieje.
Wypowiedzi Roberta umieścił w swoim vlogu Cezary Gutowski. Kubica opisał swoją rywalizację.
“Wyglądało to dziś niełatwo. Nie wiem czy to pocieszające, ale byliśmy w środeczku BMW. Poza jednym BMW, reszta jakoś nie bryluje. Było trochę lepiej niż wczoraj, choć nie było łatwo, bo było dość zimno. Ostatnie okrążenie w kwalifikacjach udało mi się złożyć i to była chyba maksimum co mogłem wycisnąć. To było niezłe okrążenie, choć straciłem 0,15 na Habsburgu, który przepuścił mnie w ciasnej sekcji. Start był w miarę, udało mię wyprzedzić w 1. zakręcie, choć trochę straciłem momentum po wyjeździe Scherera. Było trochę przepychanek” – mówi Robert.
“Na restarcie mieliśmy mały problem z reakcją silnika na pedał gazu i gdy go dodałem, nic się nie zadziało. Dostałem strzała od van der Linde, który chyba próbował uciekać” dodaje o wznowieniu wyścigu.
“Na 3-4 okrążenia przed pit-stopem zaczęły się dziwne odczucia, ale nie było aż tak źle, choć były pewne rzeczy, które dawały o sobie znać. Jak zjechałem na pit-stop i dodałem gazu by ruszyć, to stało się jasne, że sytuacja się pogorszyła i będziemy musieli się wycofać. […] Mogliśmy dojechać w punktach, ale tak się nie stało”.
Co stało się z autem Roberta? Nie była to łatwa do wyeliminowania sprawa.
“Mamy sporo mniejszych i większych problemów – takich, które widać, ale też takie, których nie widać. Parę rzeczy się zmienia, jak niektóre zadziałają, to wtedy coś innego nie zadziała lub nie działa tak jak powinno. Ja staram się robić wszystko co w mojej mocy, choć nie jest to łatwe. Mechanicy sprawdzają co i jak. Kiedy auto jest w garażu wszystko działa, ale tak naprawdę nie wiadomo, co jest przyczyną i skąd wzięły się te problemy, które mogą mieć różną przyczynę”.
Źródło: DAS Vlog 10: Motor kaput. Wywiad z Robertem Kubicą i Janem Kisielem na Zolder. Plotki transferowe F1