Kimi Raikkonen podczas dzisiejszej konferencji prasowej kierowców był pytany m.in. o swoją przyszłość, miejsce Alfa Romeo Racing Orlen w stawce ekip w sezonie 2020 oraz kartingowe pojedynki z synem.
Raikkonen zbliża się do pobicia rekordu Rubensa Barrichello w liczbie startów w F1. Do wyniku 322 brakuje mu tylko 10 i ma duże szanse wskoczyć w tej klasyfikacji na pierwsze miejsce po sezonie 2020. Czy będzie dalej jeździł w F1? Tego jeszcze nie wie.
„Nie miało” – odpowiada Fin, zapytany, czy przesunięcie wprowadzenia nowych przepisów w F1 miało wpływ na jego nastawienie do kontynuacji startów w F1.
„Tak już będzie z nowymi przepisami, ale to nie ma decydującego znaczenia na temat przyszłości. Nie przejechaliśmy jeszcze żadnego wyścigu. To dziwna sytuacja, dlatego musimy poczekać i zobaczyć” – mówi Raikkonen.
Według kierowcy Alfa Romeo Racing ORLEN, nie da się obecnie określić, jak na tle konkurentów wypada jego zespół.
„Po testach – jak każdego roku – trudno powiedzieć, kto gdzie jest. Jest wiele spekulacji. Prawdziwą historię mieliśmy obejrzeć podczas GP Australii, ale do tego nie doszło. Teraz miesiące później wreszcie pojedziemy i zobaczymy, gdzie jesteśmy na tle innych. Wszyscy przewożą poprawki więc kto wie. Zobaczymy” – powiedział Kimi.
Fin zdradził również, że zaczyna mu brakować „koni mechanicznych” w starciach kartingowych z synem Robinem.
„Nie wiem, jak mam go oceniać. Teraz chodzi o radość z jazdy. Pewnie kiedyś wykonamy więcej okrążeń, ale wiadomo jak jest z dziećmi – jednego dnia coś lubią, a kolejnego dnia nie. Dopóki mu się to podoba, to najważniejsze” – powiedział zapytany o kartingowe postępy syna.
„Jest coraz szybszy. Nie mogę za nim nadążyć w komercyjnych gokartach. Muszę mieć trochę więcej koni” – żartuje Fin.