Były szef Formuły 1 nie kryje swojej niechęci do elektrycznych serii wyścigowych i współczuje obecnej F1 tego, że musi mierzyć się z elektrycznym lobby, faworyzującym hybrydyzację i elektryfikację serii wyścigowych.
„Żal mi tych, którzy obecnie jeżdżą w F1 bo muszą rozważać wpływ Formuły E, którą ja bym najchętniej pogrzebał. To zakończyłoby całą dyskusję. Nie doszłoby do tego, gdybym ja tam był. Teraz wszyscy mówią o samochodach elektrycznych więc teraz byłby to zbyt odważny ruch, jest już na to za późno” – mówi Ecclestone.
Co ciekawe, Bernie uważa, że jest to również zmiana pokoleniowa.
„Wygląda na to, że tak zwane młode pokolenie nie jest ogólnie zainteresowane samochodami. Podejrzewam, że za kilka lat nie będzie nic ekscytującego w samochodach. Elektryczne auta dla wszystkich będą takie same” – mówi Ecclestone.
Według niego mimo wszystko samochody z silnikami spalinowymi pozostaną legendarne i nic ich nie przebije.
„Tesla kiedyś zostanie zapomniana, a Ferrari nigdy. Wszyscy będą robić samochody elektryczne. Obecnie Tesla jest liderem, ale niebawem przestanie nim być. Teraz ludziom chodzi o to, że jest to samochód elektryczny. Nie dbają o markę. Ale to nie potrwa wiecznie” – mówi były szef F1.
Podkreśla on jednocześnie, że marka Ferrari poradzi sobie zawsze.
„Jest tak mocna, że może odejść z F1, a nawet wtedy ludzie pytani na ulicy będą wskazywać Ferrari jako mistrzowski zespół” – dodaje.