Doradca zespołów sponsorowanych przez koncern Red Bulla w Formule 1 – Helmut Marko – przyznał w rozmowie z austriacką telewizją ORF, że chciał stworzyć „obóz”, w którym kierowcy Red Bulla mieliby celowo zarazić się koronawirusem i przejść COVID-19, uodparniając się na tę chorobę.
Marko był jednym ze zwolenników rozegrania Grand Prix Australii mimo zachorowania jednego z pracowników McLarena. Mówił wówczas, że koronawirus wywołuje chorobę „nieco groźniejszą niż grypa”.
„Chciałem zorganizować obóz, w którym moglibyśmy przetrwać mentalnie i fizycznie ten trudny czas. I to byłaby idealna okazja do przejścia tej infekcji. Wszyscy oni są zdrowymi, silnymi i młodymi mężczyznami więc nie ma na to lepszego momentu. A kiedy przyszłaby pora rywalizacji w F1, byliby od razu gotowi” – przyznał Marko.
Pomysł ten nie spodobał się jednak wewnątrz ekip Red Bulla, dlatego został porzucony.
„Powiedzmy tak: nie zostało to dobrze przyjęte” – wyjaśnił, mówiąc, że ekipa teraz skupia się na utrzymaniu dobrej kondycji zawodników.
„Max przejeżdża teraz więcej wyścigów niż w prawdziwym sezonie. Jeździ w simracingu i uczestniczy w kilku wyścigach dziennie. Jednocześnie wszyscy muszą pracować ze swoimi fizjoterapeutami. Jeżeli będziemy mieli sezon składający się z 15 – 18 wyścigów, to będzie on bardzo bardzo wymagający fizycznie. Nie będzie można podczas niego poprawić swojej kondycji. Czas na to jest teraz” – dodaje Marko.